Debata nad finansowaniem unijnej polityki migracyjnej jest coraz bardziej gorąca. Niedawno Włochy zaproponowały emisję „unijnych obligacji migracyjnych", z kolei niemiecki minister finansów Wolfgang Schaueble uważa, że wydatki z tym związane, w tym koszty wzmocnionej kontroli europejskich granic, powinny zostać pokryte ze wspólnie uzgodnionego w ramach UE podatku od paliw.
Zbieranie środków na finansowanie migracji i kontroli granic w Unii jest sensownym pomysłem. Ochrona granic zewnętrznych jest zadaniem dzielonym, które będzie realizowane w sposób najbardziej efektywny, gdy pieniądze na ten cel będą pochodzić ze wspólnych funduszy. Kraje UE mogą też współpracować z państwami sąsiednimi, tak aby wpływać na ich politykę i działać wspólnie wtedy, gdy chodzi o imigrantów. To właśnie Unia robi w porozumieniu z Turcją, o tym też dyskutuje, jeśli chodzi o Libię. Jednak wszystko to stanie się dużo skuteczniejsze, jeśli dojdzie do koordynacji polityki między państwami członkowskimi. A gdy do tego dojdzie, niezbędne będą pieniądze.