Branża bankowa na świecie stoi wobec olbrzymich wyzwań związanych nie tylko z nowymi regulacjami wpływającymi na wzrost bezpieczeństwa systemowego, co wiąże się z wyższymi kosztami prowadzenia działalności operacyjnej i w efekcie istotnie niższymi zwrotami z zaangażowanego kapitału, ale przede wszystkim rozwojem nowych technologii, co wpływa na drastyczne zmiany w ich dotychczasowych modelach biznesowych.
Digitalizacja procesów biznesowo-produkcyjnych doprowadziła do pojawienia się małych, zwinnych, niesamowicie innowacyjnych firm zwanych fintechami, które w niektórych usługach finansowych wydają się podkopywać pozycję tradycyjnych banków. Oczywiście tak stać się nie musi, banki mogą stać się beneficjentami pomysłów nowych graczy na rynku, jeśli otworzą się na nowe pomysły i podejmą z nimi aktywną współpracę. Fintechy już kilka lat temu właściwie rozpoznały potencjał i znaczenie cyfryzacji dla przeformatowania tradycyjnych produktów bankowych (płatności, zarządzanie rachunkiem bankowym, kredyt, zarządzanie portfelem inwestycyjnym) oraz procesów, co jest dużym wyzwaniem dla dotychczasowych modeli biznesowych instytucji finansowych.
Pole doświadczalne
A to nie wszystko. Wydaje się, że kwestią czasu jest pojawienie się nieobecnego dotychczas w świecie finansów integratora, który potraktuje bank jako platformę rozliczeniową dla wielu innych produktów, które już dostarcza dla gospodarstw domowych i przedsiębiorstw. Rozwój nowych technologii (Polska jest akurat w tej dziedzinie europejskim pionierem) i mobilnych kanałów dystrybucji usług bankowych doprowadzi w najbliższym czasie do drastycznego spadku kosztów jednostkowych, które zdewastują tradycyjne modele bankowości komercyjnej.
Idealnym polem doświadczalnym dla nowego zredefiniowanego modelu bankowości detalicznej wydają się te firmy niefinansowe, które dysponują wielomilionową bazą klientowską. Integracja różnych usług poprzez finansową platformę rozliczeniową pomogłaby rozszerzyć pozycję grupy w tworzeniu łańcucha wartości, co – jak wiemy – poza niedokapitalizowaniem jest główną bolączką naszej gospodarki. Jeśli żyjemy w czasach, kiedy koszty transakcyjne rozmywają się w kierunku nieistotności, to wymuszane są też zmiany klasycznych modeli biznesowych.
Według ostatniego raportu McKinseya na świecie działa już ponad 12 tys. start-upów fintechowych, w które w samym tylko 2015 r. inwestorzy zaangażowali 21 mld dol. Wiele z nich w bardzo krótkim okresie osiągnęło wielomiliardową kapitalizację (SoFi, Lending Club, Funding Circle i wiele innych). Co jest tajemnicą ich gigantycznego sukcesu? Wydaje się, że kluczowe są trzy ich cechy: elastyczność, specjalizacja i sfokusowanie na najbardziej atrakcyjne segmenty klientowskie.