Cyberatak – to jako pierwsze w czwartek przyszło wszystkim na myśl, kiedy dowiedzieliśmy się o potężnej awarii polskich kolei. Okazało się, że najprawdopodobniej przyczyna była inna: usterki urządzeń w centrach sterowania wyposażonych przez firmę Alstom. To jednak pokazuje, jak niewiele trzeba, żeby sparaliżować działanie całego sektora. A próby takie podejmowane są przez hakerów codziennie.

Czytaj więcej

Polska to jeden z głównych celów cyberprzestępców. Zagrożenie jest ogromne

Ataki są coraz bardziej destrukcyjne. Nasiliły się wraz z agresją Rosji na Ukrainę. W pierwszych trzech dniach wojny liczba cyberataków na ukraiński rząd i sektor wojskowy wzrosła o niemal 200 proc. W kolejnych dniach hakerzy uderzyli mocniej w rządy i infrastrukturę innych państw, w szczególności tych wspierających Ukrainę. Ich celem jest infrastruktura krytyczna, ale również przedsiębiorstwa i zwykli obywatele. Niewiele trzeba, żeby kliknąć w wyglądający niewinnie link i tym samym otworzyć hakerom drzwi do naszych danych i pieniędzy. Dodatkowym utrudnieniem jest praca zdalna i hybrydowa. Trudno znaleźć osobę, której nie zdarzyło się skorzystać z zasobów firmowych na prywatnych urządzeniach.

Rosnącą wagę cyberbezpieczeństwa pokazują coraz wyższe nakłady na ten sektor. Ogromnie rośnie też zapotrzebowanie na tzw. etycznych hakerów. Ich zadaniem jest wyszukiwanie luk w systemach, sprawdzanie odporności na zagrożenia i analizowanie zachowań pracowników, żeby móc zdiagnozować możliwości włamania się do wewnętrznej sieci.

Wokół cyberbezpieczeństwa urosło wiele mitów. Hakerzy często pojawiają się w filmach i powieściach. Chyba każdy kibicował Lisbeth Salander, bohaterce cyklu powieści „Millennium”, stworzonego przez Stiega Larssona. Genialnej hakerce, która wykorzystywała swoje umiejętności niekoniecznie zgodnie z prawem, ale kierując się uniwersalną etyką. Rzeczywistość przerosła fikcję: międzynarodowa grupa hakerów Anonymous od kilku tygodni walczy z kremlowską propagandą i dezinformacją. Trzeba im kibicować. Ale bądźmy realistami. Mało prawdopodobne jest, że spotkamy hakera, który będzie chciał nam pomóc, raczej trafimy na takiego, którego celem jest dezinformacja i chęć sięgnięcia po nasze pieniądze. Jeśli nie uzbroimy się w zdrowy rozsądek, nie pomogą nam nawet najlepsze programy antywirusowe.