Rz: Jak pan ocenia program 500+ po pierwszym roku?
Mirosław Gronicki: Mam mieszane uczucia. Ten program został tak zdefiniowany, że trafia do większości rodzin w Polsce, a jednocześnie pomija osoby najbardziej potrzebujące. Dodatki na dzieci otrzymują rodziny bardzo zamożne, choć dla nich ta pomoc ma niewielkie znaczenie. Za to samotna matka wychowująca dziecko i zarabiająca 1,7 tys. zł albo rodzina z jednym dzieckiem, o zarobkach 2,5 tys. zł na miesiąc, nie dostanie żadnego wsparcia, choć ich dochody są relatywnie niskie.
Jakich zmian należałoby dokonać w programie?
Z politycznego punktu widzenia wiadomo, że partia, które chciałaby zlikwidować ten program czy też znacząco go ograniczyć, zostałaby odpowiednio potraktowana przez wyborców. Bo wyborcy, większość Polaków, są zadowoleni z dodatków na dzieci. Ale rzeczą rządzących jest rozsądne wydawanie publicznych środków, a 500+ w niektórych aspektach nie jest rozsądny. Część pieniędzy można zaoszczędzić i przeznaczyć na osoby, które tego najbardziej potrzebują.
Jak i ile można zaoszczędzić?