Struktura naszego eksportu do Polski jest dość stabilna. To przede wszystkim węglowodory i LPG. Jesteśmy też jednym z głównych dostawców żółtego fosforu, który wykorzystują zakłady chemiczne do przetwórstwa trójpolifosforanu sodowego, którego używa się jako surowiec do produkcji proszku do prania. Eksportujemy też nieco bawełny i leków roślinnych, a także metale. Na razie to wąska grupa towarów, ale też kazachski producent akumulatorów do aut eksportuje je do Polski choć przez pośredników białoruskich. A możemy przecież handlować bezpośrednio. Eksportujemy też maszyny Roentgena produkowane w Aktobe.
Jak widzi Pan rolę Kazachstanu i Polski w projekcie Nowego Jedwabnego Szlaku forsowanego przez Chiny - sąsiada Kazachstanu?
To kolejna zbieżność między naszymi krajami. Nasze kraje są tranzytowymi musimy więc myśleć nad potencjałem tranzytu. Inicjatywa międzynarodowa proponowana przez Chiny „one belt, one road " jest dość ciekawa i znalazła pozytywny oddźwięk także w Polsce. Musimy maksymalnie wykorzystać możliwości tranzytowe. Kazachstan przyjmując ten pomysł modernizuje całą ścieżkę od granicy chińskiej do granicy rosyjskiej. Autostrady już skończyliśmy. Teraz modernizujemy kolejnictwo. Budujemy też centra logistyczne. I w tym przypadku ważne jest dla nas wsparcie polskich podmiotów, które mogą pomóc w projektowaniu i modernizacji terminali logistycznych. Druga sprawa to korzystanie z szerokiej kolei dochodzącej do Sławkowa. Towar z Polski koleją wychodzi przez Ukrainę i przez Morze Czarne trafia do Gruzji. Z Gruzji do Azerbejdżanu i przez Morze Kaspijskie do Kazachstanu, a od nas do Chin. To może być ciekawym rozwiązaniem, choć nie jest to rozwiązanie konkurencyjne do istniejących magistrali. To nawet droga zabierająca trzy dni więcej, ale wagony mają tę samą szerokość podwozia i wjeżdżają na statki bez przeładunku. Obniża to koszty i redukuje czas. Taryfy są atrakcyjne. Kazachstan i Polska potrzebują jedynie stabilnego, dużego partnera dostaw. I to Chiny jako główny dostawca towarów do UE. Chiny korzystają najwięcej, ale w skomplikowanej sytuacji tranzytowej szlak ten umożliwia alternatywę dostaw na rynek kazachski czy chiński nie będąc konkurencją dla magistrali transazjatyckiej. Ten tranzyt jest istotny dla wspólnych firm kazachsko-polskich, które będą wchodzić na rynek unijny przez Polskę. Z kolei dla Polski Kazachstan jest dobrym przyczółkiem w Azji Centralnej. W ten sposób polskie firmy mogą wykorzystać walory udziału Kazachstanu w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej. To wspólny rynek Rosji, Kazachstanu, Białorusi, Kirgistanu i Armenii, a tylko południowe rubieże Rosji to duże miasta i milionowe rzesze potencjalnych konsumentów. Produkcja w dziesięciu strefach ekonomicznych w Kazachstanie oznacza duże korzyści dla polskich firm.
6 września odbędzie się Polsko-Kazachstańskie Forum Gospodarcze, a dzień później polski dzień na EXPO 2017. Co się tam wydarzy?
Powinien to być duży krok naprzód w naszych relacjach gospodarczych. Rok temu, podczas wizyty prezydenta Kazachstanu Nursułtana Nazarbajewa w Polsce liczba polskich biznesmenów, którzy chcieli uczestniczyć w rozmowach znacznie przekraczała możliwości organizacyjne. Zwrócenie się dwóch prezydentów do środowisk biznesowych obu krajów dało duży efekt nie tylko polityczny, ale właśnie gospodarczy, bo najwyższe władze Kazachstanu i Polski jasno wskazały, że mamy bardzo dobrą platformę do współpracy gospodarczej. To był jasny przekaz. Należy działać. Polska jest dla Kazachstanu wręcz wzorcem jeśli idzie o reformy np. w zakresie małych i średnich przedsiębiorstw czy samorządów. Patrząc na liczbę polskich firm zainteresowanych wyjazdem na forum do Astany, a już teraz jest ich ponad sto dwadzieścia, plus delegacje siedmiu województw, oczekujemy, że będzie to dobra okazja do rozwoju współpracy (a ogólna liczba polskich uczestników na tym forum ponad 200 osób). Astana dzięki EXPO ściąga całą energię biznesu i można tam przeprowadzić rozmowy B2B. Zapewne obaj prezydenci dadzą kolejny mocny impuls dla biznesu. Prezydent Andrzej Duda podkreśla na spotkaniach, że jednym z najważniejszych aspektów jego wizyty jest współpraca gospodarcza. A któż jej nie rozrusza jak nie ponad dwa miliony polskich firm małej i średniej przedsiębiorczości kreujących ponad 67 proc. PKB w Polsce. To świadczy o sile środowiska biznesu w Polsce. Chcemy, aby polski biznes przyszedł na nasz rynek. Zagraniczna ekspansja polskich firm jest nieunikniona i to kwestia kilku lat kiedy to polskie firmy będą mocno wchodzić na rynki poza UE. Jednym z pierwszych przyjaznych i strategicznych rynków jest Kazachstan leżący w centrum rynku euroazjatyckiego i aktywnie współpracujący z sąsiadami, w tym z Chinami.