Hejtowanie w sieci może zaszkodzić karierze

Każdy, kto korzysta z internetu, spotkał się ze zjawiskiem hejtu. Upowszechnił się już do takiego stopnia, że można go nazwać postępującą gangreną informacyjną.

Publikacja: 13.03.2018 20:00

Hejtowanie w sieci może zaszkodzić karierze

Foto: Adobe Stock

Można nad nim zapanować, ale wymaga to zastosowania metod rodem z Iranu, gdzie aktywność obywateli w sieci jest nadzorowana przez wyspecjalizowane tajne służby. Ale my żyjemy, jak dotąd, w demokratycznym świecie i próby wprowadzenia ograniczeń czy też kontroli nad komunikacją w internecie kończą się zawsze demonstracjami tysięcy ludzi i naciskami ze strony niezwykle oburzonych anonimowych obywateli. A tych każda władza boi się najbardziej, bo swoją złość mogą przełożyć na solidnym dokopaniu tejże. Również w sposób anonimowy. Ale wracając do tematu. Hejt w sieci rozwinął internetowego trolla, który zazwyczaj posiada kilkadziesiąt fałszywych kont na portalach społecznościowych i śmiga po różnych forach, rozlewając mowę nienawiści pod różnymi artykułami czy też postami całkiem uczciwych ludzi. Niestety, większość osób korzystających z internetu nie potrafi odróżnić normalnej wymiany zdań od trollowania, stając się w ten sposób ich ofiarami. Takie działania niezwykle nakręcają spiralę komentarzy, powodując, że całkiem niewinna dyskusja zamienia się w wymianę inwektyw.

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację