Aktualizacja: 14.12.2021 21:00 Publikacja: 14.12.2021 21:00
Foto: Bloomberg
Propozycja Solidarnej Polski, by zlikwidować unijny system handlu emisjami (ETS), jest niemądra i nierealistyczna. Jeśli premier ją podejmie i będzie przekonywał europejskich partnerów do znaczących zmian w ETS, Polska może stracić okazję, żeby wykorzystać resztki swojego kapitału politycznego do dokonania ważnych dla nas zmian w unijnej polityce energetycznej.
Trochę się już pogubiłam. Najpierw Zbigniew Ziobro grozi, że Polska będzie wszystko w Unii wetować, a szczególnie energetyczno-klimatyczny pakiet Fit for 55, w odwecie za blokowanie nam Krajowego Planu Odbudowy. Teraz jego partia apeluje, żeby premier Mateusz Morawiecki na szczycie UE w czwartek przekonywał innych przywódców UE do zlikwidowania systemu handlu emisjami. Zatem ma z godnością wetować, co się da, czy jednak negocjować? Może jednak politycy Solidarnej Polski zorientowali się, że groźby weta nikogo nie wystraszą, bo wszystkie propozycje pakietu Fit for 55 przyjmowane są kwalifikowaną większością głosów. Ale pomysł angażowania kapitału politycznego Polski do walki o likwidację czy jakieś fundamentalne zmiany w ETS jest niewiele lepszy.
GUS opublikował właśnie dane na temat stanu polskiej gospodarki w II kwartale. I nie są to wcale dane bardzo optymistyczne, choć na pierwszy rzut oka mogą się takie wydawać.
Raty kredytów wyższe nawet o połowę? Choć prawdopodobieństwo takiego scenariusza nie jest dziś wysokie, nie jest on jednak niemożliwy.
Homo oeconomicus zaczął być prezentowany jako „bezduszna" i „agresywna" maszyna do kalkulowania kosztów i korzyści, działająca wedle zasady, że ekonomiczny cel, czyli maksymalizacja własnych korzyści, uświęca środki.
Nikt od 20 lat tak bardzo nie nakręcił wzrostu cen w Polsce, jak pandemia pod rękę z lekceważącą inflację Radą Polityki Pieniężnej.
Bank zachęca rodziców do wprowadzenia swoich dzieci w świat finansów. W prezencie można otrzymać 200 zł dla dziecka oraz voucher na 100 zł dla siebie.
Analiza skutków rządów 50 populistycznych liderów, w różnych okresach i krajach, wykazała, że ich ambitne plany kończą się nieodmiennie trwałym spowolnieniem wzrostu.
W rok spadła liczba osób zaniepokojonych zmianami klimatu i to aż o 7 pkt proc. Spośród ankietowanych w kilkunastu krajach właśnie u nas spadek jest najwyraźniejszy, choć w ujęciu globalnym także go widać.
Komisja Europejska (KE) w nowym składzie po wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2024 r. potwierdza, że będzie dążyć do realizacji celów Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ), w tym osiągnięcia neutralności klimatycznej netto w 2050 r. Jednocześnie widoczna jest istotna zmiana narracji i oczekiwań formułowanych wobec KE, aby ta w rozpoczętej kadencji położyła większy nacisk na poprawę konkurencyjności europejskiej gospodarki. Polski rząd, który w styczniu 2025 r. obejmie tzw. prezydencję w UE, zwraca uwagę na problem związany w kosztami emisji CO2 i nadmiarem regulacji, wskutek których Europa traci pozycję konkurencyjną wobec USA czy Chin.
Chcielibyśmy pewnie, by globalne zdrowie publiczne skoncentrowane było na walce z otyłością, cukrzycą i nowotworami. Okazuje się jednak, że znacznie bardziej istotne może się okazać wypuszczanie do środowiska transgenicznych komarzych samców.
Wbrew przeciwnikom ekologów, Ostatnie Pokolenie to nie terroryści. Co nie zmienia faktu, że działa ono w sposób kompromitujący ideę walki ze zmianami klimatu.
Najlepiej byłoby, gdyby aktywiści klimatyczni protestowali w lasach, a rolnicy na polnych drogach, wtedy nikomu by nie przeszkadzali.
Komisją nadzwyczajną ds. zwierząt w Sejmie pokieruje wpływowa polityk. Jednak nie oznacza to szybkich prac. Powód? Niechęć mieszania się w kampanię przed wyborami prezydenckimi.
Aktywiści ekologiczni wydali oświadczenie, w którym odpowiedzieli na słowa premiera Donalda Tuska. Szef rząd poinformował, że wezwał służby do zdecydowanego reagowania na akcje polegające na blokowaniu dróg.
Premier Donald Tusk sprzeciwił się w serwisie X formie protestu stosowanej przez Ostatnie Pokolenie, organizację aktywistów ekologicznych znanych z protestów przeciwko nie dość aktywnej walki ze zmianami klimaty, polegających na blokowaniu dróg, ale też np. oblewaniu znanych dzieł sztuki farbą.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas