Menedżer od cięć

Peter Loescher. Prezes Siemensa tnie zatrudnienie. Do czerwca szef niemieckiego koncernu chce sprzedać część telekomunikacyjną firmy lub znaleźć dla niej partnera. Czy mu się uda?

Publikacja: 27.02.2008 03:37

Menedżer od cięć

Foto: AFP

Jest pierwszym prezesem Siemensa w jego 160-letniej historii, który nie wywodzi się z koncernu i nie został wychowany w firmie na lidera. Wcześniej był prezesem grupy farmaceutycznej Merck i urzędował w New Jersey w USA.

Prezesem największej niemieckiej grupy przemysłowej jest od lipca 2007 r.; wtedy z zarządu i rady nadzorczej niemieckiego giganta musieli ustąpić Heinrich von Pierer i Klaus Kleinfeld. Rada szukała menedżera, który nie byłby uwikłany w żaden skandal. I znalazła Loeschera. W komunikacie po jego wyborze przedstawiono go jako człowieka o niezłomnym charakterze, globalnym doświadczeniu, wybitnej reputacji międzynarodowej oraz jako specjalistę od rynków finansowych i nowych technologii. Te umiejętności mają mu pozwolić przebudować Siemensa, tak by znów był niekwestionowanym światowym liderem.

Siemens, niegdyś chluba niemieckiej gospodarki, był oskarżany o łapówki. Dlatego Loescher większość czasu spędza na wewnętrznym śledztwie, które ma ujawnić winnych korupcyjnego skandalu. Chce też jak najszybciej zapłacić wszystkie możliwe kary, by koncern miał to już za sobą. Jak na razie kary za łapówki sięgnęły miliarda euro.

Loescher uprościł także strukturę Siemensa, podporządkował centrali w Monachium zagranicznych przedstawicieli koncernu, nazywanych dotychczas książętami.

– Wierzę, że Loescher będzie w stanie przeprowadzić Siemensa przez obecne kłopoty i poprowadzić w lepszą przyszłość – mówi Gerhard Cromme, szef rady koncernu. Loescher nie ukrywa, że cieszy się z posady prezesa, bo Siemens to jego zdaniem „jeden z najlepszych adresów Europy”.

Loescher jest jednym z niewielu Austriaków, którzy sprawują najwyższe funkcje w niemieckich korporacjach. Z pewnością ułatwiło mu to dobre wykształcenie. Studia ekonomiczne ukończył w Wiedniu, wiedzę uzupełniał m.in. w Harvard Business School w USA. Karierę zawodową rozpoczął w 1985 r. jako konsultant w niemieckiej firmie Kienbaum & Partner. Stamtąd przeszedł do branży farmaceutycznej, pracował m.in. w Hoechst, Rhone Poulenc Rorer. Dał się poznać jako bystry menedżer. W swojej karierze ma także pracę w General Electric i wreszcie od 2006 r. w Merck & Co.

Niespełna tydzień temu podczas kolacji w Nowym Jorku Loescher powiedział, że w zarządzaniu najważniejsze jest, aby szef był motorem rozwoju firmy: – To on musi decydować o tym, jakie zmiany są potrzebne, a jakie decyzje są zbędne lub zbyt daleko idące.

Teraz z pewnością trzeba spojrzeć na wyniki poszczególnych segmentów działalności Siemensa, by się zorientować, czego Loescher chce się pozbyć. Bo to, że będą cięcia, jest pewne.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację