To za jego rządów szwedzki producent AGD stał się prawdziwie globalną firmą – rocznie w ponad 150 krajach sprzedaje 40 mln sztuk sprzętu, jego przychody to ponad 11 mld euro.
Electrolux ogłosił, że w czwartym kwartale ub.r. jego zysk netto wyniósł ok. 64,7 mln euro. Choć wynik jest znacznie lepszy niż w 2008 r., kiedy strata wyniosła 46,2 mln euro, ale analitycy oczekiwali około 68 mln euro zysku. Dlatego ogłoszenie raportu spowodowało spadek kursu spółki o ponad 10 proc.
– Ten rok będzie tylko nieznacznie lepszy od ubiegłego – czytamy w komunikacie.
Straberg ma kolejny twardy orzech do zgryzienia – już raz w 2004 r. ogłaszał plan zamknięcia siedmiu fabryk w Europie Zachodniej, co nie przysporzyło mu zwolenników. Zyskała Polska – pierwszy zakład w naszym kraju ruszył już w 1996 r., dzisiaj jest ich już cztery, Electrolux zatrudnia ok. 3,2 tys. pracowników. Poza fabrykami działa też centrum finansowo-księgowe obsługujące 14 krajów europejskich, przenoszone są do niego także operacje z USA.
Prezesem koncernu Electrolux został w kwietniu 2002 r., mając tylko 45 lat. Inwestorzy nie oponowali – pracuje w nim od 1983 r. i zna firmę od podszewki. Zaczynał na niższych stanowiskach asystenckich, by po czterech latach objąć posadę menedżerską w segmencie zmywarek i pralek.