Flirt z tabloidem

Autorski przegląd prasy „35 kobiet Komorowskiego” - grzmi tytuł artykułu upchniętego w kącie pierwszej strony „Polski”. Na szczęście dziennik tylko flirtuje ze stylem tabloidu Nie ma mowy o żadnym skandalu czy moralnej wpadce pretendenta do prezydentury.

Publikacja: 04.03.2010 09:54

Nie ma mowy o żadnym skandalu czy moralnej wpadce pretendenta do prezydentury. Ot, platformerki postawiły na Komorowskiego, a nie na Sikorskiego.

Tyle, że flirt z tabloidem jest dość niebezpieczny. „Wczoraj w Europie wybuchła wojna czteroletnia. Pierwszy strzał oddał Jose Manuel Barroso..." – to pierwsze zdania czołówki dziennika z Domaniewskiej w Warszawie. Literacki sznyt? Nawet gdyby, to nie jest literatura wysokich lotów.

Ale nie płaczmy nad „Polską". Bo jak piszą dziennikarze „Dziennika" znad Wisły wieje optymizmem. „Polacy cieszą się z tego co już mają" – obwieszcza tytuł głównego tekstu w gazecie. Jeśli fakt, że obecnie 72,5 proc., a nie 64,5 proc. Polaków uważa, że ich sytuacja materialna ani nie poprawi się, ani się nie pogorszy, oznacza zadowolenie ze swojej stanu posiadania, to do interpretacji danych zatrudniono chyba jeszcze dodatkowo wróżkę i zespół badawczy Instytutu Filozofii i Socjologii PAN. A jeśli tak się stało, to nie poinformowano o tym czytelników.

Poinformowano ich natomiast, że dwie wspomniane liczby „to najlepszy dowód, iż kryzys nauczył nas zdroworozsądkowego podejścia do życia".

„Gazeta Wyborcza" bulwersuje nie interpretacją, ale tematyką. „Szokująca kampania przeciw przerywaniu ciąży" składa się na razie z jednego bilbordu w Poznaniu, na którym widać twarz Hitlera i zdjęcia usuniętych płodów oraz hasło „Aborcja dla Polek. Wprowadzona przez Hitlera". Cała akcja to znak czasów, pełnych prymitywnego przekonania, że tylko mocniejsze uderzenie w czyjąś głowę, spowoduje, że wzbudzi się jego zainteresowanie. Ale kiedy środki tak przytłaczają cele, te ostatnie schodzą na drugi plan.

Lecz „Gazeta" wybrała podobną drogę. Dotychczas bilbord był jeden. Teraz doszło 374 tys. jego zdjęć na pierwszej stronie „GW" w całej Polsce. Może w piętnowaniu głupoty i barbarzyństwa nie warto epatować tym samym?

Słowo też o czołówce „Rzeczpospolitej" – „Dla klientów ważna jest cena, a nie etyka". Z badań Gfk Polonia wynika, że etyczne czy prospołeczne działania firm nie wpływają na sprzedaż ich usług i produktów. Jednak samo myślenie o tym, że etyka ma się przełożyć na sprzedaż, oznacza, że wcale o etykę nie chodzi. To pułapka, w którą złapały się nie tylko polskie firmy. Potraktowały działania prospołeczne, jako element public relations. A jeśli łożą na coś pieniądze, to spodziewają się efektu. Tyle, że nie można być etycznym po to, by sprzedać więcej. Bo to tylko etyka sprzedaży.

Nie ma mowy o żadnym skandalu czy moralnej wpadce pretendenta do prezydentury. Ot, platformerki postawiły na Komorowskiego, a nie na Sikorskiego.

Tyle, że flirt z tabloidem jest dość niebezpieczny. „Wczoraj w Europie wybuchła wojna czteroletnia. Pierwszy strzał oddał Jose Manuel Barroso..." – to pierwsze zdania czołówki dziennika z Domaniewskiej w Warszawie. Literacki sznyt? Nawet gdyby, to nie jest literatura wysokich lotów.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Opinie Ekonomiczne
RPP tnie stopy. Adam Glapiński ruszył z pomocą Karolowi Nawrockiemu
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Nie należało ciąć stóp przed wyborami
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem