Człowiek ze stali

Władimir Lisin - najbogatszy według „Forbesa” Rosjanin włada stalowym imperium i jest profesorem. A zaczynał jako ślusarz

Publikacja: 12.03.2010 01:50

O najbogatszym dziś Rosjaninie wiadomo niewiele. Mimo że jest profesorem mającym swoją katedrę

O najbogatszym dziś Rosjaninie wiadomo niewiele. Mimo że jest profesorem mającym swoją katedrę

Foto: ap/ria-novosti

– W najnowszym notowaniu mamy 67 Rosjan, czyli dwa razy więcej niż rok temu. Tym, co odróżnia rosyjskich miliarderów od amerykańskich, jest to, że w Rosji ma miejsce ścisła współpraca władzy i wielkiego biznesu. Dotyczy to szczególnie branży surowcowej – ocenił wyniki najnowszego rankingu światowych bogaczy Steve Forbes, prezes Forbes Inc. i redaktor naczelny magazynu.

Charakterystyka pasuje do Rosjanina, który w tym roku jest u „Forbesa” najwyżej, bo na 32. miejscu. Majątek – 15,8 mld dol. 54-letni Władimir Lisin włada imperium stalowym, którego perłą jest Nowolipecki Metalurgiczny Kombinat. A jeszcze rok temu zajmował w rankingu skromne 93. miejsce z majątkiem 5,2 mld dol. Jak możliwy był taki skok majątku i pozycji, i to w roku kryzysowym, szczególnie dla branży metalurgicznej? Wszystko otacza mgła tajemnicy. Oligarcha jest skryty, pełen niechęci do wywiadów. Trójka dzieci Lisina jest tak dobrze chroniona przed mediami, że nie wiadomo nawet, jakie noszą imiona i w jakim są wieku. Dziennikarze tropiący miliarderów znają tylko oficjalną biografię „cara z Nowolipiecka”.

„Nowy lider jest zadziwiająco mało znany, za to w Nowolipiecku jest carem i bogiem (...). Największym pracodawcą, kamienicznikiem, kontroluje środki przekazu, media i system zaopatrzenia miasta w energię” – oceniał Andriej Szkolin w lutowym rankingu moskiewskiego magazynu „Finans”, który także postawił na Lisina (Rosjanie wycenili jego majątek wyżej niż Amerykanie, bo na 18,8 mld dol.).

Władimir Lisin skończył syberyjską zawodówkę i pracował jako ślusarz. Ale widocznie od początku chciał w życiu czegoś więcej, bo połączył pracę ze studiami w Syberyjskim Metalurgicznym Instytucie w Nowokuzniecku. Ukończył go z tytułem inżyniera, ale pierwsze kroki w metalurgii stawiał jako hutnik.

Doszedł do zastępcy naczelnika cechu, ale i to mu nie wystarczyło. Poszedł na studia doktoranckie do Kijowa. Potem pracował w Kazachstanie, a po rozpadzie ZSRR pojawił się w Moskwie i został partnerem w metalurgicznej grupie Trans World Group (TWG) należącej do kapitału rosyjsko-brytyjskiego.

Do wejścia w prywatny biznes Lisin znów się dobrze przygotował. Skończył Akademię Gospodarki Narodowej. W 1994 r. wszedł do rady nadzorczej Nowolipieckiego Kombinatu Metalurgicznego (NKM), jednego z największych w Rosji producentów stali. Lisin skupował akcje NKM, aż miał ich tyle, że mógł skierować cały eksport kombinatu przez swoją spółkę Worslade Trading zarejestrowaną w Irlandii.

Dziś jest nie tylko wpływowym biznesmenem, ale i autorem kilkudziesięciu prac naukowych, profesorem z własną katedrą w Akademii Gospodarki Narodowej.

– W najnowszym notowaniu mamy 67 Rosjan, czyli dwa razy więcej niż rok temu. Tym, co odróżnia rosyjskich miliarderów od amerykańskich, jest to, że w Rosji ma miejsce ścisła współpraca władzy i wielkiego biznesu. Dotyczy to szczególnie branży surowcowej – ocenił wyniki najnowszego rankingu światowych bogaczy Steve Forbes, prezes Forbes Inc. i redaktor naczelny magazynu.

Charakterystyka pasuje do Rosjanina, który w tym roku jest u „Forbesa” najwyżej, bo na 32. miejscu. Majątek – 15,8 mld dol. 54-letni Władimir Lisin włada imperium stalowym, którego perłą jest Nowolipecki Metalurgiczny Kombinat. A jeszcze rok temu zajmował w rankingu skromne 93. miejsce z majątkiem 5,2 mld dol. Jak możliwy był taki skok majątku i pozycji, i to w roku kryzysowym, szczególnie dla branży metalurgicznej? Wszystko otacza mgła tajemnicy. Oligarcha jest skryty, pełen niechęci do wywiadów. Trójka dzieci Lisina jest tak dobrze chroniona przed mediami, że nie wiadomo nawet, jakie noszą imiona i w jakim są wieku. Dziennikarze tropiący miliarderów znają tylko oficjalną biografię „cara z Nowolipiecka”.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Świąteczne prezenty, które doceniają pracowników – i które pracownicy docenią
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację