Z węgla nie zrezygnujemy

Rozmowa z prezesem Polskiej Grupy Energetycznej Tomaszem Zadrogą

Publikacja: 29.03.2010 02:09

Tomasz Zadroga

Tomasz Zadroga

Foto: PARKIET, Szymon Łaszewski Szymon Łaszewski

[b]"Rzeczpospolita": W tym roku PGE wybierze partnera do budowy elektrowni atomowej, ale zgłosiły się tylko dwie firmy. Dlaczego nie ma efektów rozmów z innymi?[/b]

[b]Tomasz Zadroga:[/b] Zapraszaliśmy do rozmów wszystkie firmy, dysponujące technologią trzeciej generacji dopuszczoną do realizacji. Jest ich pięć i ze wszystkimi prowadziliśmy rozmowy. Efektem są dwa listy intencyjne i dwie grupy robocze, a w ciągu kilku dni powinniśmy podpisać kolejny.

[b]Zatem możliwe, że PGE podpisze list intencyjny z rosyjskim koncernem Rosatom?[/b]

Nie jesteśmy uprzedzeni do żadnej z firm. Jeśli Rosjanie przedstawią najlepsze warunki i spełnią wszystkie wyznaczone przez nas kryteria, to dlaczego mieliby nie zostać naszym partnerem. Jako zarząd PGE zaproponujemy rozstrzygnięcie, ale ostateczna decyzja wymagać będzie jeszcze akceptacji rządu.

[b]Czy jedna firma zagraniczna wybuduje z PGE obie elektrownie atomowe?[/b]

Część ekspertów podkreśla znaczenie efektu skali. Gdy mówimy o 4 czy 6 blokach o łącznej mocy 6 tys. MW, to wydaje się wstępnie, że taniej jest budować wszystko w jednej technologii. Ale z drugiej strony pamiętamy, że konkurencja między firmami, które mogłyby zostać partnerami, pozwoli uzyskać nam lepsze warunki.

[b]Czy ocena kosztów nie zmieniła się?[/b]

Bazujemy na tym, co słyszymy od potencjalnych partnerów. Kwota ok. 3 mln euro za megawat padała kilkakrotnie. Cena nie jest najważniejsza. Są co najmniej dwa równoważne elementy – to harmonogram czyli dotrzymanie terminu, i efektywność danej lokalizacji. Udział polskich firm będzie też jednym z podstawowych kryteriów.

[b]Ile na elektrownię wyda PGE a ile partner?[/b]

Powołaliśmy specjalną spółkę EJ1, w której 51 proc. udziałów ma holding PGE Energia Jądrowa, a 49 proc. PGE SA – czyli spółka matka i to ona sprzeda swoje udziały wybranemu partnerowi. Podzielimy się więc finansowaniem inwestycji. My będziemy odpowiadać za 51 proc. a nasz partner za 49 proc. To absolutny wymóg, z którego nie zrezygnujemy.

[b]Zatem nie ma zagrożenia, że wybieracie partnera a on domaga się od polskiego rządu gwarancji finansowania projektu?[/b]

Gdyby takie gwarancje pojawiły się w przypadku udziału PGE w projekcie, finansowanie byłoby tańsze, więc to korzystne rozwiązanie także dla Skarbu Państwa – największego naszego akcjonariusza. Lecz o rządowych gwarancjach dla partnera nie ma mowy.

[b]Czy pierwsza elektrownia powstanie w Żarnowcu?[/b]

Żarnowiec otwiera ranking lokalizacji Ministra Gospodarki, ustalony według kryteriów Międzynarodowej Agencji Atomistyki. Ale nie brano pod uwagę kosztów budowy w poszczególnych lokalizacjach oraz dostępności gruntów - a w tym zakresie sytuacja Żarnowca skomplikowała się. Władze Specjalnej Strefy Ekonomicznej sprzedały grunt spółce, która wkrótce będzie prywatna. Wcześniej prosiliśmy o unormowanie statusu prawnego i deklarowaliśmy zakup ziemi, gdy będzie ranking Ministra. Teraz słyszymy zapewnienia, że nie będzie utrudnień ze strony nabywcy, ale czas pokaże, czy faktycznie. Już sam fakt, że ten grunt ma nowego właściciela, zmniejsza atuty Żarnowca. To co się stało, jest dla nas zdumiewające.

[b]Program atomowy wyznaczył rząd, ale PGE ma własny – budowę energetyki węglowej. Zachodnie koncerny wstrzymują decyzje o takich inwestycjach w obawie o przyszłość pozwoleń na emisję dwutlenku węgla. Zarząd PGE nie ma takich obaw?[/b]

Nie chcę komentować strategii zagranicznych koncernów na polskim rynku. Ale nie jest tajemnicą, że mają one napięte bilanse, są zadłużone i nie mogą przeznaczać znaczących środków na inwestycje.

[b]Czy sądzi Pan, że Vattenfall czy RWE po prostu nie mają pieniędzy i nie mogłyby dostać kredytów na nowy blok w Polsce?[/b]

Nie chcę wymieniać nazw firm. Ale wystarczy przejrzeć sprawozdania finansowe koncernów, by stwierdzić, jak są zadłużone. Dwa z nich dokonały znaczących transakcji w Holandii w ubiegłym roku, a teraz sprzedają aktywa w innych częściach Europy, by minimalizować poziom zadłużenia. Instytucje finansowe skłonne kredytować różne projekty, po prostu oceniają bilans, a wyznacznikiem jest zadłużenie netto do poziomu EBIDTA. I gdy ten wskaźnik wynosi mniej niż 3, jest akceptowalny dla banków. W tych firmach wynosi ponad 4. To też jest powód wstrzymania niektórych decyzji o inwestycjach w Polsce.

[b]Zatem PGE jest w lepszej kondycji finansowej niż koncerny energetyczne z pierwszej piątki w Europie i dlatego inwestuje w bloki węglowe, nie zastanawiając się nad kosztami pozwoleń na emisję CO2?[/b]

Odnawialne źródła nie pokryją potrzeb kraju, więc mamy wybór między energetyką gazową, węglową oraz atomową – ale pierwsza elektrownia powstanie w 2020 r. Bloki gazowe buduje się szybko, a poziom emisji nie jest już tak znacząco niski w porównaniu do nowoczesnych bloków węglowych, jak do starych. A zatem czynnik, jakim są pozwolenia na emisję, odgrywa mniejszą rolę, a większą - rodzaj paliwa. Elektrownie węglowe są dla PGE korzystniejsze, bo paliwo mamy własne. Musimy budować, bo mamy harmonogram zamykania starych bloków, np. trzy w Turowie będziemy wyłączać w ciągu najbliższych trzech lat. Ale po 2020r. faktycznie trudno przewidzieć cenę pozwoleń.

[b]Kiedy i jak duży będzie szczyt wydatków na inwestycje w PGE? Na nowe bloki będziecie musieli w jednym roku wydać 5-6 mld zł.[/b]

Bloki w Opolu i Turowie chcemy oddać do użytku ok. 2015-16 r. Zatem około 2014-2016 r. w ostatnim etapie inwestycji w nich i potem - w czasie oddawania do użytku elektrowni atomowej - będziemy mieć szczyt wydatków. I wtedy założony teraz przez zarząd wskaźnik zadłużenia PGE – nie przekraczający 2,5-krotności EBIDTA – zostanie na krótko przekroczony.

[b]Skoro w 2011 r. czyli na starcie budowy bloków w Turowie i Opolu macie pokryć 20 proc. kosztów czyli ok. 3 mld zł, a jeszcze są inne projekty – m.in. w sieci, to czy jest sens wydawania 8 mld zł na zakup akcji grupy Energa?[/b]

Nie mogę mówić o wycenie Energi. Jesteśmy jedyną firmą, która posiada dużą zdolność finansową i chcemy inwestować w szeroko rozumianą przyszłość naszej grupy. Na razie fakt, że mamy dużo zainstalowanych mocy wpływa korzystnie na wynik. Ale zawsze tak nie będzie. Najpewniej dojdzie do sytuacji, że to konsumenci staną się najważniejsi na polskim rynku, więc lepiej mieć dostęp do jego jak największej części. Mówiliśmy hipotetycznie, ze interesuje nas zakup akcji Energi, bo to rozsądne posunięcie i doskonale uzupełnić może strukturę PGE. Czekamy na ogłoszenie przetargu i na pewno przyjrzymy się ofercie, będziemy chcieli wykonać due diligence. Ale to jeszcze nie znaczy że na pewno złożymy ofertę.

[b]Załóżmy, że PGE zostaje inwestorem w Enerdze, bo zaoferowała najlepszą cenę. Czy już wie Pan, jakie aktywa grupy będzie musiał sprzedać? UOKiK tego zażąda, wydając zgodę na transakcję.[/b]

Liczymy się z tym, że trzeba będzie sprzedać jakieś aktywa i zrozumiemy, gdy będzie chodziło o wytwórcze; mamy 40 proc. udziału w rynku. Bylibyśmy skłonni do takich rozmów.

[b]Jeśli UOKiK postawi warunek rezygnacji z części mocy, to pozbędziecie się Zespole Elektrowni Dolna Odra? Nie moglibyście przecież sprzedać elektrowni Otrołęka, należącej do Energi.[/b]

Nie mogę tego komentować - przetarg na akcje Energi nie rozpoczął się. Wszystkie aktywa wytwórcze, które ma PGE, są tak samo ważne i cenne. Mamy plan rozbudowy elektrowni Dolna Odra, choć w dalszej perspektywie.

[b]Ponad rok temu, jako nowy szef PGE, zapowiadał Pan akwizycje zagraniczne. Czy są jeszcze aktualne, wobec tych kosztownych planów inwestycyjnych w kraju?[/b]

Jeżeli pojawi się możliwość zakupu ciekawych aktywów za granicą, będziemy z nich korzystać. Składaliśmy w zeszłym roku oferty na zakup akcji firm energetycznych w Niemczech, ale polityka tego kraju, czyli koncepcja ich sprzedaży landom, powoduje, ze trudno wygrać przetarg. To swoisty rodzaj renacjonalizacji. Ale nie rezygnujemy.

[b]Czy wynagrodzenie zarządu PGE powinna ograniczać ustawa kominowa?[/b]

Wynagrodzenie powinno zależeć od efektów, ale nie tylko w sensie wyników, bo te zależą też od wielkości spółki i czasem sytuacja poprawia się niezależnie od działań menadżerów. Ale wyższe wynagrodzenie za osiągnięcie konkretnych efektów jest naturalnym zjawiskiem. Gdy zarząd dokonuje znaczącej restrukturyzacji, poprawia efektywność i odpowiada za strategiczny program inwestycyjny, to powinien być za to dobrze wynagradzany.

[b]Czyli zarząd PGE może zarabiać więcej niż sześć średnich krajowych pensji?[/b]

Tak, skoro osiągamy te trzy główne cele stojące przez Polską Grupą Energetyczną, czyli dokonujemy restrukturyzacji, konsolidacji i realizujemy inwestycje.

[b]A jeśli nic się nie zmieni, to prezesi PGE będą dorabiać w radach nadzorczych firm zależnych? Może powołacie, oprócz spółek na potrzeby projektu atomowego - jak EJ 1, też kolejne, by mieć dobrze opłacane miejsce w zarządzie…[/b]

Nie o to nam chodzi i nie mamy planów „dorabiania w radach”. Trzeba też rozwiać te mity związane ze spółkami atomowymi. Kieruję spółką EJ1 tymczasowo, by przeprowadzić projekt przez pierwsze trzy etapy – zawiązania konsorcjum z zagranicznym partnerem, wybór lokalizacji dla elektrowni i technologii, w jakiej zostanie wybudowana. To są zadania, które mam wykonać, ale docelowo na pewno nie będę kierował całym projektem. Nie mogę być jednocześnie prezesem PGE i odpowiadać za budowę elektrowni atomowej, bo nie sposób docelowo pogodzić tych funkcji.

[i]Rozmawiała Agnieszka Łakoma[/i]

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację