Międzynarodowy Fundusz Walutowy szczególnie zabolało zdanie z opublikowanego 2 kwietnia wywiadu, w którym Mojmir Hampel twierdził: — To żałosne, że tak naprawdę, to MFW doprowadził do przyspieszenia kryzysu. Zdaniem Price'a wypowiedź Hampla zaprzecza temu, co uważa społeczność międzynarodowa.
Od wypowiedzi Hampla odżegnuje się również jego szef — Zdenek Tuma prezes Czeskiego Banku Narodowego. — Opinia wyrażona przez pana Hampla, że MFW sam nakręcał kryzys, to jego prywatne zdanie. Nie jest to stanowisko Czeskiego Banku Narodowego, a ja sam go nie podzielam. MFW jest instytucją, której mandatem jest wspieranie krajów, które znalazły się w kłopotach finansowych. Kraje takie jak Węgry, czy Łotwa borykały się z problemami strukturalnymi i fiskalnymi. jest to dokładnie sytuacja, w której MFW powinien interweniować i tak się właśnie stało — powiedział prezes Tuma.
W czasie kryzysu także i Polska skorzystała ze wsparcia MFW. Na prośbę polskiego rządu MFW uruchomił specjalną tzw elastyczną linię kredytową w wysokości 20,58 mld dol, która miała zwiększyć polskie rezerwy walutowe, gdyby doszło np. do spekulacyjnego ataku na złotego. Z podobnego wsparcia skorzystał również Meksyk. Taki kredyt przyznawany jest krajom, których sytuacja finansowa nie budzi zastrzeżeń, ale jest im potrzebna kotwica stabilizacyjna na najtrudniejsze czasy. Kredyt dla Polski został przyznany na rok i linia wygasa na początku maja. Nasz kraj nie wziął ani centa z tego źródła.
Teraz jednak MFW jest poważnie zaniepokojony zbyt szybkim wzrostem kursu polskiej waluty, która w ubiegłym roku wzmocniła się wobec euro o 22 proc. Po południowoafrykańskim randzie wśród walut afrykańskich, europejskich i bliskowschodnich, właśnie złoty umacnia się najszybciej. Węgierski forint „urósł” o 17 proc., czeska korona o 8,6 proc., a rumuński lej o 3,9 proc. I Rumunia i Węgry skorzystały ze wsparcia MFW. Węgrzy otrzymali 25 mld dol kredytu, zaś Rumuni — 20 mld dol.
Wzrostem kursu walut w naszym regionie jest zaniepokojony dyr. departamentu europejskiego MFW, Marek Belka. W wywiadzie udzielonym Bloombergowi powiedział: To jest coś, czego powinniśmy się obawiać. Nadmierny wzrost kursu walut może zdławić odrodzenie gospodarki.