Na przejściach już tworzą się kolejki. Tak jest np. na granicy z Ukrainą w Korczowej oraz w Medyce.
W Korczowej w sobotę w kolejce stało kilkaset tirów. – Przed rozszerzeniem strefy Schengen wszyscy chcą przewieźć jak najwięcej towarów – przyznaje Aleksander Kowalczyk ze Lwowa, który na odprawę czeka drugą dobę.
Kierowcy narzekają, że celnicy mają najnowocześniejszy sprzęt elektroniczny, a oni muszą się załatwiać w krzakach, bo nie ma toalet ani bieżącej wody. Wasyl Hołończyk z Odessy krytykuje celników: – Jeden odprawia, a czterech gra w karty i żadne Schengen tego nie zmieni!
Są jednak i tacy, którzy cieszą się z nadchodzących zmian. – Ukraińscy kierowcy będą mieć problemy z wizami, więc będą musieli korzystać z naszego transportu – z zadowoleniem mówi Rafał Hadała z firmy Transhod. Ma cztery samochody, którymi na Ukrainę wozi materiały o krótkim terminie przydatności.
Elektroniczny system informacji działa na wschodniej granicy Polski już od września