Giełda stała się alternatywą dla pozyskania kapitału przez spółki i jest jednym z najpopularniejszych sposobów wyjścia z inwestycji dla funduszy private equity
Oprócz wzmożonej aktywności funduszy od dawna obecnych na regionalnym rynku na przykład Enterprise Investors, Advent International czy Innova Capital, warto wymienić czołówkę światowych i europejskich potentatów private equity, którzy ostatnio zawitali na polski rynek. A mowa tu między innymi o Carlyle Group zarządzającej aktywami o wartości przekraczającej 50 miliardów euro i zainteresowanej przede wszystkim inwestycjami w polski przemysł chemiczny. Wejście na nasz rynek ogłosił również Bridgepoint zarządzający funduszami o łącznej wartości przekraczającej 8 miliardów euro, który niedawno sfinalizował swoją pierwszą transakcję w regionie, kupując 75 procent udziałów w CTL Logistics, prywatnej firmie zajmującej się transportem kolejowym. Podobnie fundusz 3I ogłosił w listopadzie 2007 roku, że poszukuje spółek do przejęcia. A w 2006 roku do Polski zawitał Oaktree Capital Management, przejmując Polmos Lublin.
Wszystkie fundusze, które ostatnio weszły na nasz rynek, mają sporo pieniędzy na inwestycje. Największym powodzeniem wśród nowych graczy cieszą się średnie i duże spółki o wartości powyżej 25 milionów euro, których potencjał rokuje ponadprzeciętne stopy zwrotu dla inwestora.Pod koniec 2005 roku do czołówki funduszy inwestujących w Polsce przebojem wdarł się Mid Europa Partners, odkupując od Hicks Muse Tate & Furst operatora telewizji kablowej Aster za 494 milionów euro. W październiku 2007 roku Mid Europa Partners zakończył tworzenie kolejnego funduszu, a zebrany od inwestorów kapitał z przeznaczeniem na zakupy w naszym regionie osiągnął niespotykaną do tej pory wartość 1,5 miliarda euro.
Już w 2006 roku wartość funduszy zebranych przez inwestorów private equity na inwestycje w regionie Europy Środkowej i Wschodniej przekroczyła 3,4 miliardy euro i w związku z tym była wyższa niż suma takich funduszy zgromadzonych w latach 2004 i 2005. Dane dla pierwszego półrocza 2007 roku wskazują, że suma ta była jeszcze wyższa niż dla całego 2006 roku i wyniosła około 4,9 miliardów euro.Te czynniki i wydarzenia znacząco wpłynęły na charakter transakcji przeprowadzanych przez fundusze private equity w Polsce. Po pierwsze, coraz częściej mamy do czynienia z sytuacją, gdy kilka funduszy private equity konkuruje ze sobą nie tylko o możliwość inwestycji w tę samą spółkę, ale wręcz o uzyskanie wyłączności na negocjacje dotyczące sprzedaży.
Taka sytuacja stawia właścicieli sprzedawanych firm w znacznie korzystniejszym położeniu i znacząco polepsza ich pozycję negocjacyjną przy ustalaniu ostatecznej ceny sprzedawanych udziałów. Po drugie, ceny płacone za przejmowane spółki są zdecydowanie wyższe niż w latach poprzednich, co jest pochodną również dobrych wyników spółek za ostatnie dwa lata. Ale i często nazbyt optymistycznych prognoz finansowych na najbliższe lata, na których opiera się wycena. Przykładem „inflacji“ cen przejmowanych spółek może być niedawne kupno udziałów w sieci handlowej Żabka przez czeski fundusz Penta Investments, który nieoczekiwanie zaproponował 131 milionów euro, czyli znacznie wyższą od ofert konkurentów.
Według danych Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych skupiającego fundusze private equity zarejestrowane w Polsce przeciętny mnożnik marży operacyjnej EBITDA (będący najczęściej stosowanym wskaźnikiem służącym do wyceny kupowanych przez fundusze spółek) wzrósł dla zawieranych transakcji z 4 – 6 w 2003 roku do 10 – 13 w 2007 roku. Wskazuje to, że spółki o podobnych wynikach osiągają obecnie dwukrotnie wyższą wartość niż kilka lat temu.