Fundusze private equity na poważnych zakupach w Polsce

Do niedawna to przedsiębiorstwa były zmuszone do poszukiwania źródeł finansowania, w tym wśród funduszy private equity. Ostatnio sytuacja się odwróciła – pisze menedżer w grupie Transaction Services Firmy Doradczej KPMG

Publikacja: 10.01.2008 01:08

Fundusze private equity na poważnych zakupach w Polsce

Foto: Archiwum

Red

W ostatnich dwóch latach to fundusze private equity coraz intensywniej szukają możliwości inwestowania zgromadzonych i zarządzanych przez siebie pieniędzy.

O niewykorzystanym potencjale polskiego rynku inwestycji private equity najlepiej może świadczyć odsetek tych inwestycji w produkcie krajowym brutto. Wartość tego wskaźnika poprawiła się dwukrotnie w 2006 roku w stosunku do 2005 r., a i tak pozostajemy daleko w tyle za Europą Zachodnią, jak również regionem Europy Środkowej i Wschodniej, gdzie ta relacja jest odpowiednio pięcio- i dwukrotnie wyższa niż w Polsce.Rozpędzona w ostatnich latach polska gospodarka stała się bardzo atrakcyjnym miejscem do inwestowania, co dobrze rokuje rozwojowi rynku inwestycji private equity.

Nadpłynność na tradycyjnych rynkach zachodnich, przy ponadprzeciętnie rosnących zyskach polskich przedsiębiorstw, przyciąga na nasz rynek nowych inwestorów typu private equity.

Dodatkowym czynnikiem zachęcającym światowych graczy do wejścia na polski rynek stała się rosnąca liczba spółek o wartości przekraczającej 100 milionów euro, które stanowią potencjalne cele przejęć największych graczy (niezainteresowanych małymi transakcjami dotychczas najczęściej zawieranymi na naszym rynku).

Koniunktura na polskim rynku kapitałowym wiąże się również z dynamicznym rozwojem polskiej giełdy, która stała się istotną alternatywą dla pozyskania kapitału przez spółki i od niedawna jest jednym z najpopularniejszych sposobów wyjścia z inwestycji dla funduszy private equity w Polsce.

Giełda stała się alternatywą dla pozyskania kapitału przez spółki i jest jednym z najpopularniejszych sposobów wyjścia z inwestycji dla funduszy private equity

Oprócz wzmożonej aktywności funduszy od dawna obecnych na regionalnym rynku na przykład Enterprise Investors, Advent International czy Innova Capital, warto wymienić czołówkę światowych i europejskich potentatów private equity, którzy ostatnio zawitali na polski rynek. A mowa tu między innymi o Carlyle Group zarządzającej aktywami o wartości przekraczającej 50 miliardów euro i zainteresowanej przede wszystkim inwestycjami w polski przemysł chemiczny. Wejście na nasz rynek ogłosił również Bridgepoint zarządzający funduszami o łącznej wartości przekraczającej 8 miliardów euro, który niedawno sfinalizował swoją pierwszą transakcję w regionie, kupując 75 procent udziałów w CTL Logistics, prywatnej firmie zajmującej się transportem kolejowym. Podobnie fundusz 3I ogłosił w listopadzie 2007 roku, że poszukuje spółek do przejęcia. A w 2006 roku do Polski zawitał Oaktree Capital Management, przejmując Polmos Lublin.

Wszystkie fundusze, które ostatnio weszły na nasz rynek, mają sporo pieniędzy na inwestycje. Największym powodzeniem wśród nowych graczy cieszą się średnie i duże spółki o wartości powyżej 25 milionów euro, których potencjał rokuje ponadprzeciętne stopy zwrotu dla inwestora.Pod koniec 2005 roku do czołówki funduszy inwestujących w Polsce przebojem wdarł się Mid Europa Partners, odkupując od Hicks Muse Tate & Furst operatora telewizji kablowej Aster za 494 milionów euro. W październiku 2007 roku Mid Europa Partners zakończył tworzenie kolejnego funduszu, a zebrany od inwestorów kapitał z przeznaczeniem na zakupy w naszym regionie osiągnął niespotykaną do tej pory wartość 1,5 miliarda euro.

Już w 2006 roku wartość funduszy zebranych przez inwestorów private equity na inwestycje w regionie Europy Środkowej i Wschodniej przekroczyła 3,4 miliardy euro i w związku z tym była wyższa niż suma takich funduszy zgromadzonych w latach 2004 i 2005. Dane dla pierwszego półrocza 2007 roku wskazują, że suma ta była jeszcze wyższa niż dla całego 2006 roku i wyniosła około 4,9 miliardów euro.Te czynniki i wydarzenia znacząco wpłynęły na charakter transakcji przeprowadzanych przez fundusze private equity w Polsce. Po pierwsze, coraz częściej mamy do czynienia z sytuacją, gdy kilka funduszy private equity konkuruje ze sobą nie tylko o możliwość inwestycji w tę samą spółkę, ale wręcz o uzyskanie wyłączności na negocjacje dotyczące sprzedaży.

Taka sytuacja stawia właścicieli sprzedawanych firm w znacznie korzystniejszym położeniu i znacząco polepsza ich pozycję negocjacyjną przy ustalaniu ostatecznej ceny sprzedawanych udziałów. Po drugie, ceny płacone za przejmowane spółki są zdecydowanie wyższe niż w latach poprzednich, co jest pochodną również dobrych wyników spółek za ostatnie dwa lata. Ale i często nazbyt optymistycznych prognoz finansowych na najbliższe lata, na których opiera się wycena. Przykładem „inflacji“ cen przejmowanych spółek może być niedawne kupno udziałów w sieci handlowej Żabka przez czeski fundusz Penta Investments, który nieoczekiwanie zaproponował 131 milionów euro, czyli znacznie wyższą od ofert konkurentów.

Według danych Polskiego Stowarzyszenia Inwestorów Kapitałowych skupiającego fundusze private equity zarejestrowane w Polsce przeciętny mnożnik marży operacyjnej EBITDA (będący najczęściej stosowanym wskaźnikiem służącym do wyceny kupowanych przez fundusze spółek) wzrósł dla zawieranych transakcji z 4 – 6 w 2003 roku do 10 – 13 w 2007 roku. Wskazuje to, że spółki o podobnych wynikach osiągają obecnie dwukrotnie wyższą wartość niż kilka lat temu.

Należy się spodziewać, że napływ kolejnych dużych funduszy private equity do Polski może tylko spotęgować te trendy.

W tym momencie warto zauważyć rosnące znaczenie identyfikacji ryzyka związanego z przeprowadzanymi transakcjami dla funduszy private equit. Przede wszystkim ryzyka związanego z wykonalnością prognoz finansowych przygotowanych przez zarządy sprzedawanych spółek.

W związku z dobrą koniunkturą ostatnich dwóch lat plany te standardowo już zawierają założenie kontynuacji wzrostu przychodów i zysków w nadchodzących latach zgodnie z dotychczasowymi trendami. Tymczasem spada dynamika wzrostu gospodarczego i zwiększa się ryzyko, że nie wszystkie firmy odniosą oczekiwany sukces.

Dla funduszy private equity ma to tym większe znaczenie, że ich typowy okres inwestowania w dany podmiot trwa od trzech do siedmiu lat, więc wykonalność założonych prognoz finansowych dla przejmowanych przedsiębiorstw w tym okresie jest kluczowa dla możliwości osiągnięcia spodziewanego zwrotu z inwestycji.

Zwykle oczekiwania podmiotów zapewniających finansowanie funduszy private equity przewyższają przeciętne stopy zwrotu dla danego rynku.Ostatnio obserwowany ruch na rynku transakcji z udziałem funduszy private equity przeniósł się również na podmioty świadczące usługi doradcze związane z transakcjami kapitałowymi.

Rola doradców pomagających funduszom private equity przed dokonaniem transakcji polega na dostarczeniu niezależnej, krytycznej oceny ryzyka z nią związanego, dotyczącego między innymi „podrasowanych“ wyników historycznych oraz nazbyt optymistycznych prognoz finansowych prezentowanych przez niektóre spółki.

W obliczu już teraz obserwowanej „inflacji“ cen spółek oraz dalszego napływu funduszy z rynków zachodnich przeznaczonych na inwestycje w Polsce w najbliższym czasie należy się spodziewać wzrostu znaczenia usług doradczych pozwalających ograniczyć niepewność związaną z inwestycjami kapitałowymi. Zakupów, również w sensie inwestycji kapitałowych, należy dokonywać z rozwagą, nie poddając się ogólnym trendom.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację