Stalowy książę

Od złomu do statków. Taką drogę chce przejść właściciel największego dystrybutora stali w Polsce. Wiele wskazuje na to, że może mu się to udać

Publikacja: 16.02.2008 03:28

Stalowy książę

Foto: Rzeczpospolita

Kupno dwóch stoczni, w Szczecinie i Gdyni, jest najnowszym projektem biznesmena z podczęstochowskiego Poraja. Należąca do niego spółka Amber (powołana specjalnie do tego celu) do końca lutego ma podpisać wstępne porozumienie w sprawie kupna Stoczni Szczecińskiej Nowej. Ogłoszony w ubiegłym roku zamiar przejęcia stoczni przez właściciela jednej z największych grup stalowych w Polsce zdziwił część jego konkurentów i analityków.

Po co Przemysławowi Sztuczkowskiemu, odnoszącemu niekwestionowane sukcesy w branży stalowej, biznes, który w Polsce stał się synonimem wiecznych strat i nierentowności? – Biznes stoczniowy wiąże się z tym, co robimy obecnie. Na budowie statków można zarabiać. Jeśli przejmę stocznię, na pewno nadal będą w nich produkowane statki – mówi „Rz” Sztuczkowski.

Pierwsze kroki w biznesie stawiał na początku lat 90. Chociaż skończył pomaturalne studium obsługi ruchu turystycznego, nigdy nie obsługiwał zagranicznych wycieczek. Pierwsze większe pieniądze zarobił na drobnym handlu w trakcie wyjazdów za granicę (do Czechosłowacji czy NRD). Kiedy uzbierało się kilkaset dolarów, zainwestował w wynajęcie niedużego magazynu w rodzinnej miejscowości i zaczął handlować złomem. Decyzja była dobrze przemyślana – uzyskiwane wtedy marże sięgały czasem kilkuset procent. Po kilku latach działalności ma punkty skupu surowca w całej południowej Polsce.

Po handlu złomem przyszedł czas na przejmowanie hut, później konsekwentną, ale i bardzo szybką budowę sieci dystrybucji wyrobów hutniczych. Efekty realizacji wizji Sztuczkowskiego są imponujące. Przychody grupy Złomrex w 2006 r. przekroczyły 1,9 mld zł, w ubiegłym roku były o kilkadziesiąt procent wyższe. To nie koniec. Przemysław Sztuczkowski od dawna zapowiadał, że tylko dystrybucyjna część jego biznesu będzie miała roczne obroty na poziomie 2,5 mld zł. Niewielu w to wierzyło. – Prawdopodobnie osiągniemy ten cel już w 2008 r. – twierdzi Sztuczkowski.

– Podziwiam go za to, że w tak krótkim czasie został liderem naszej branży. Ale ja chyba nie miałbym odwagi, żeby w takim tempie przeć do przodu – przyznaje Robert Wojdyna, prezes i współwłaściciel Konsorcjum Stali.

Obawy, że Złomrex może przeinwestować, pojawiają się ostatnio coraz częściej. Sztuczkowski kupował kolejne spółki w tempie nieosiągalnym dla konkurentów, co niepokojąco zwiększyło zadłużenie firmy. – Dlatego zaangażowana w projekt stoczniowy spółka Amber nie ma ze Złomreksem nic wspólnego – odpowiada Sztuczkowski. Poza osobą właściciela.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację