Menedżer od leków

Burghardt Bruhn. Szef Bayera w Europie Środkowej. Choć kieruje jednym z ważniejszych przedstawicielstw wielkiego koncernu, ma też czas, by działać na rzecz środowiska biznesowego

Aktualizacja: 13.03.2008 05:47 Publikacja: 13.03.2008 05:46

Menedżer od leków

Foto: Rzeczpospolita

Choć ma już na karku sześćdziesiątkę, nie kryje zamiłowania do sportów ekstremalnych. Zostało mu to z młodości, kiedy startował jako pilot w rajdach samochodowych. Do dziś jest pasjonatem Formuły 1, nie opuszcza ważnych zawodów. Jest dumny z niedawno zdobytych uprawnień nurka. Jego największym marzeniem jest licencja pilota – i jak zapowiada – zdobędzie ją z pewnością.

Pochodzący z Hamburga Bruhn pojawił się w centrali Bayera – jednego z dziesięciu największych koncernów farmaceutycznych świata – w 1980 r. Wówczas 33-letni absolwent MBA w Essen i Dortmundzie miał za sobą różne doświadczenia zawodowe. Wcześniej przez rok prowadził dyskotekę pod nazwą Euro-Castle, sprzedawał meble, pracował jako urzędnik w firmie Hoesch. Ponad cztery lata spędził w agencji reklamowej Gramm & Grey w Dusseldorfie, awansując w błyskawicznym tempie: od stanowiska asystenta aż po fotel dyrektora. Ten sam model kariery powtarza teraz w firmie Bayer.

Jego pierwszym zadaniem, jako świeżo przyjętego do pracy product managera, była promocja i sprzedaż sztandarowego specyfiku wytwarzanego przez koncern – aspiryny. Robił to na tyle udanie, że po dwóch latach awansował na dyrektora marketingu i kierownika kadry handlowców. Wkrótce powierzono mu organizację działu sprzedaży leków OTC (bez recepty). Z czasem pokierował marketingiem tego działu na całym świecie.

Jego pierwszą zagraniczną placówką był Meksyk: wyjechał tam w 1991 r., by odpowiadać jako dyrektor za dział farmaceutyków (360 pracowników w działach sprzedaży, marketingu, kontroli finansowej, rejestracji, produktów medycznych oraz produkcji).

Trzy lata później wrócił do niemieckiej centrali Bayera prosto na fotel szefa pionu nowoutworzonego działu Consumer Care. Stopniowo przejmował odpowiedzialność za cały ten dział w Europie. Po reorganizacji koncernu w 2000 r., kiedy dotychczasowe sektory przekształcono w samodzielne spółki należące do holdingu, trafił do nowo utworzonej firmy Bayer HealthCare AG, a potem został dyrektorem zarządzającym (prezesa zarządu) firmy Bayer w Warszawie.

Jednocześnie jest przedstawicielem Bayera na region Europy Środkowo–Wschodniej – na Węgrzech, w Czechach, na Słowacji i w Polsce. Teraz pilnie uczy się polskiego. Nic dziwnego, skoro w ubiegłym roku Polsko-Niemiecka Izba Przemysłowo-Handlowa, największa w Polsce, wybrała go na nowego prezesa.

Jako jej szef ma dbać o wspieranie stosunków handlowych między obu krajami oraz reprezentować nasze interesy gospodarcze w Niemczech i na odwrót.

Opinie Ekonomiczne
Iwona Trusewicz: Rodeo po rosyjsku, czyli jak ujeździć Amerykę
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Nie tylko meble. Polska gospodarka wpada w pułapkę
Opinie Ekonomiczne
Marta Postuła: Czy warto deregulować?
Opinie Ekonomiczne
Robert Gwiazdowski: Wybory prezydenckie w KGHM
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Qui pro quo, czyli awantura o składkę
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem