Tej zmiany spodziewano się od dawna, choć nikt nie przewidział, że dojdzie do niej akurat wczoraj. Premier Donald Tusk odwołał dotychczasowego szefa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Marka Niechciała i powołał na jego miejsce Małgorzatę Krasnodębską-Tomkiel, dotąd wiceprezesa UOKiK. Z wykształcenia prawnik, związana z urzędem od 1998 r., nadzorowała departamenty Ochrony Konkurencji, Prawny i Orzecznictwa Europejskiego oraz Nadzoru Rynku.

Zgodnie z ustawą antymonopolową stanowisko prezesa UOKiK nie jest kadencyjne – w każdej chwili może go powołać lub odwołać szef rządu. To oznacza, że teoretycznie szef urzędu może sprawować swoją funkcję nawet jeden dzień. Marek Niechciał był najkrócej urzędującym prezesem UOKiK – kierował urzędem niespełna 14 miesięcy. Poprzedni, Cezary Banasiński, sześć lat. Nazwisko Krasnodębskiej-Tomkiel padało wcześniej na nieoficjalnej giełdzie następców Niechciała, choć spodziewano się, że stanowisko to przypadnie raczej kandydatom związanym z PSL.

Atutem nowej pani prezes ma być jej merytoryczne przygotowanie i doświadczenie. Wśród ekspertów pytanych przez „Rz” dominuje opinia, że Krasnodębska-Tomkiel może odegrać w UOKiK podobną rolę jak Anna Streżyńska w UKE, a jej awans związany jest z faktem, że urząd ma w najbliższym czasie do rozwikłania kilka ważnych kwestii dotyczących m.in. stoczni, autostrad czy Pekao.