Jedną z nich chciałbym zamknąć w tym roku. Natomiast nie będzie to transakcja, w którą zaangażowane będą miliardy złotych. PZU teoretycznie mógłby wydać na zakupy 4 – 4,5 miliarda euro. Mamy około 10 miliardów złotych nadwyżki kapitałów i do tego można by sobie wyobrazić zaciągnięcie długu plus jakieś dobre finansowanie hybrydowe. Czyli to będzie więcej niż jeden zakup.
Pojawiają się jednak spekulacje, że cała ekspansja międzynarodowa może się w każdej chwili załamać i zostaniecie zmuszeni do sfinansowania wykupu akcji Eureko z własnych pieniędzy. Jeżeli faktycznie pojawi się taka koncepcja, to czy powie pan „nie”, czy też zacznie ją analizować. Z perspektywy spółki jaki sens ekonomiczny ma posiadanie własnych akcji?
Gdybym był rozliczany, jak każdy zachodni menedżer, ze zwrotu z kapitału, to poszedłbym do akcjonariuszy i powiedział: albo inwestujemy bardzo agresywnie, albo wypłacamy nadzwyczajną dywidendę, albo zmniejszamy bazę kapitałową poprzez zakup własnych akcji i umorzenie ich. W ostatnim przypadku kapitał się zmniejsza, zysk pozostaje ten sam, akcje idą w górę i wszyscy się cieszą. Żadnych jednak komentarzy czy to ze strony skarbu, czy to ze strony Eureko na temat zakupu własnych akcji nie miałem. Zresztą, jak często powtarzam, nie chcę się angażować w konflikt akcjonariuszy. Nie do tego zostałem tu powołany.
A gdyby zaproponowano panu transakcję, która nie będzie uzasadniona ekonomicznie, ale będzie to decyzja stricte polityczna, umotywowana tak zwaną polską racją stanu, czy podejmie pan taką decyzję?
Polska racja stanu to kwestia niezwykle istotna i jako obywatel przykładam do niej dużą wagę. Nie jestem tu jednak wynajęty dla polskiej racji stanu, ale dla zwiększenia wartości spółki. Jeżeli akcjonariusze podejmą decyzję i nakażą zarządowi jakieś określone działania, to każdy zarząd popatrzy sobie głęboko w oczy przy goleniu czy makijażu i pomyśli: „czy to jest dobre dla spółki?”, „czy podpiszę się pod tym?”. Dla mnie, jeżeli określone działanie ma sens ekonomiczny, to jak najbardziej tak. Gdy będzie neutralne dla spółki, ale pozwoli jej egzystować w lepszej formie, też jest do przyjęcia. Natomiast jeżeli byłoby to wyraźnie działanie na szkodę spółki, to nie wyobrażam sobie, żebym podpisał taką decyzję, bo wtedy oglądałbym „świat w kratkę”, a tego nie mam zamiaru robić.