Na razie nie widzę żadnych korzyści z bycia w jednej grupie z wiedeńskim parkietem
W ciągu ostatnich pięciu lat na giełdzie w Budapeszcie było prawie dwa razy mniej debiutów niż spółek rezygnujących z notowania na tym rynku. Co powinno zostać zrobione, aby ożywić sytuację na węgierskiej giełdzie?
Giełda w Budapeszcie jest nadal jednym z najbardziej efektywnych rynków w regionie, a płynność jest ważnym elementem, który ma znaczący wpływ na wyceny. BSE ma jedne z najlepszych wyników w regionie pod względem zmienności i płynności. W tym roku wszystkie parametry BSE wykazują poważne spadki, ale nie jest to wyizolowany problem Węgier. To ból wszystkich międzynarodowych giełd wywołany kryzysem kredytów hipotecznych w USA i wysokimi cenami ropy naftowej. Dodatkowo stan naszej gospodarki sprawia, że nasz parkiet wygląda gorzej od warszawskiej giełdy. Bo wzrost PKB wynosi około jednego procentu, a spółki płacą zawyżone podatki z powodu wysokiego deficytu budżetowego. Żyjemy też w środowisku, gdzie długoterminowe oszczędzanie karane jest 20-proc. podatkiem od zysków kapitałowych, przez co ludzie nie mają motywacji do oszczędzania, a przedsiębiorstwa zaciągają kredyty na finansowanie swojego rozwoju za granicą, zamiast pozyskiwać środki w drodze publicznej emisji akcji. Dlatego do czasu, gdy te kwestie nie zostaną zmienione, nie można spodziewać się boomu na rynku giełdowym.
Czy rząd ma jakieś plany, by to zmienić?
W przyszłym roku węgierski rząd ma wprowadzić na giełdę kilka interesujących spółek, takich jak: operator autostrad, państwowa loteria pieniężna i poczta. Firmy te mogą przynieść pewien zastrzyk świeżej energii dla rynku. Czekamy też na wprowadzenie niższego podatku dla spółek notowanych na giełdzie oraz ulgi podatkowej dla firm, które inwestują na Węgrzech i finansują swoje projekty co najmniej w 50 proc. poprzez publiczne emisje akcji.
A co powinno zostać zrobione, aby zwiększyć znaczenie całego środkowoeuropejskiego regionu? Czy drogą do sukcesu są fuzje między giełdami, a może budowa silnych parkietów i pozyskiwanie kolejnych inwestorów?