[b]Rz: Co najbardziej panią zaskoczyło w resorcie, gdy rok temu objęła pani jego kierownictwo?[/b]
[b]Barbara Kudrycka:[/b] Przede wszystkim brak strategii rozwoju szkolnictwa wyższego. Z kolei strategia nauki była w opracowaniu. Minister nie miał więc długoterminowych instrumentów do realizacji zadań. Zdziwiło mnie także, że wiele decyzji było podejmowanych bez określenia przejrzystych zasad i bez procedur konkursowych. Kolejna sprawa to urzędnicza rutyna, do której nie byłam przyzwyczajona. To systemowy problem w skali całego kraju. Uczelnie nie przygotowują efektywnie do pracy w administracji publicznej, a w wielu doświadczonych urzędnikach pozostały dawne przyzwyczajenia. Nie mogę odmówić determinacji i oddania zadaniom wśród części kadry, pracującej często do późnej nocy lub w dzień wolny.
[b]Pracownicy to jedno z narzędzi do realizacji postawionych celów. Czy wszystkie udało się zrealizować?[/b]
Częściowo. Pięć projektów niezbędnych ustaw dotyczących reformy systemu nauki zostało już przygotowanych, przeszło konsultacje społeczne i wkrótce trafi pod obrady Sejmu. Zabrało to jednak sporo czasu, ponieważ staraliśmy się bardzo rzetelnie konsultować reformę. Sądzę, że reforma zostanie niebawem zaakceptowana przez Sejm. Początkowo też wydawało się, że będzie możliwe jednoczesne przeprowadzenie reformy szkolnictwa wyższego, ale w trakcie konsultacji społecznych okazało się, że środowisko akademickie oczekuje więcej czasu i dodatkowych konsultacji założeń tej reformy. Dlatego jeszcze nie ma nowego prawa o szkolnictwie wyższym i stopniach naukowych.
[b]Czy te zamierzenia wyczerpują plany ministerstwa na najbliższe lata?[/b]