Elektrownie węglowe walczą o przetrwanie

Rozmowa z Christianem Egenhoferem, ekspertem Centrum Studiów nad Polityką Europejską w Brukseli

Publikacja: 10.12.2008 18:04

Elektrownie węglowe walczą o przetrwanie

Foto: Archiwum

[b]Polski rząd kreśli dramatyczną wizję skutków pakietu klimatycznego w oryginalnej wersji. Ceny prądu w 2013 roku miałyby wzrosnąć o prawie 100 procent. Czy to możliwe?[/b]

[b]Christian Egenhofer, ekspert Centrum Studiów nad Polityką Europejską (CEPS) w Brukseli[/b]

Taka prognoza oparta jest na statycznej analizie, która zakłada, że do tego czasu w ogóle w cenie energii elektrycznej nie uwzględnia się ceny CO2. W rzeczywistości już teraz częściowo CO2 jest uwzględniane w cenie prądu i stopniowo będzie coraz bardziej. Więc na pewna skala wzrostu cen nie będzie tak wielka i tak nagła. Ale jest inny problem. W Polsce jest wiele przestarzałych elektrowni węglowych. Teraz mają one dużą płynność finansową. W momencie dojścia do systemu pełnych aukcji z dnia na dzień tracą one płynność i część z nich pewnie upadnie. To jest problem krótkoterminowego bezpieczeństwa energetycznego. Bardzo możliwe, że ubytek energii wynikający z zamknięcia części zakładów, będzie bardzo szybko pokryty przez import. To nie jest problem dla Polski, jako kraju. Ale na pewno wielki problem dla przestarzałych elektrowni. One walczą o przetrwanie.

[b]Co nam da okres przejściowy w dochodzeniu do systemu pełnych aukcji? Niektórzy eksperci twierdzą, że to tylko zwiększy nieuzasadnione zyski firm, a ceny prądu i tak od razu wzrosną...[/b]

Zawsze jeśli elektrownie dostają darmowe uprawnienia emisyjne, to istnieje ryzyko, że będą realizować nieuzasadnione zyski. Tak stało się już teraz, w pierwszej fazie funkcjonowania europejskiego systemu handlu emisjami (ETS). W pełni wliczały cenę CO2, mimo że jej nie płaciły. Polskie elektrownie będą argumentować, że te zyski przeznaczą na inwestycje. Tak może się stać, ale nie ma pewności. Równie dobrze mogą oddać zyski właścicielom, czy wydać na inne cele.

[b]Ale jeśli proporcja darmowych uprawnień będzie się stopniowo zmniejszać, to chyba jest dla nich motywacja, żeby inwestować w czyste technologie? Bo któregoś dnia będą płacić za całość emisji?[/b]

Co do zasady — tak, jeśli ustali się określoną, niepodlegającą zmianie datę w przyszłości. Czyli na razie wraz z darmowymi uprawnieniami dostajecie wielkie zyski, ale np. w 2020 roku koniec zabawy. Więc lepiej inwestujcie. Pytanie jak skonstruuje się ten okres przejściowy. Żeby nie doszło do sytuacji, że na rok przed końcem elektrownie będą wywierać presję na rząd, żeby dalej przedłużyć darmowe uprawnienia.[b]Polska chce systemu wskaźnikowego w okresie przejściowym. Tzw. Benchmarking miałby polegać na tym, że zakłady stosujące najczystsze technologie dostawałaby uprawnienia do emisji CO2 za darmo. Pozostałe musiałyby kupować tylko różnicę między ich poziomem emisji a poziomem emisji lidera. Czy to coś da?[/b]

Obawiam się rozwiązania, w którym darmowe uprawnienia będą przydzielone metodą wskaźnikową. Czyli inaczej dla elektrowni węglowych, inaczej dla gazowych itd. Co prawda wtedy wpływ na cenę prądu będzie rzeczywiście ograniczony, ale jednocześnie nie będzie żadnej motywacji do zmiany źródeł energii przed 2020 rokiem. Będą dalej produkować z węgla. I staną się nieefektywne w 2020 roku, zamiast w 2013 roku. W okresie przejściowym firmy będą miały motywację do skoku technologicznego, ale tylko w zakresie określonego paliwa, np. węgla kamiennego. Ale w 2020 roku wciąż produkcja takiej energii będzie emitowała więcej CO2. Nikt do tego czasu nie wprowadzi czystej technologii węglowej.

[i]Rozmawiała Anna Słojewska[/i]

[b]Polski rząd kreśli dramatyczną wizję skutków pakietu klimatycznego w oryginalnej wersji. Ceny prądu w 2013 roku miałyby wzrosnąć o prawie 100 procent. Czy to możliwe?[/b]

[b]Christian Egenhofer, ekspert Centrum Studiów nad Polityką Europejską (CEPS) w Brukseli[/b]

Pozostało 93% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację