Ambitny oszust

Thomas J. Petters, właściciel firmy Polaroid. Stworzył koncern skupiający 60 spółek, od linii lotniczych do sklepów internetowych. FBI oskarżyło go już o oszustwa finansowe

Aktualizacja: 20.12.2008 03:58 Publikacja: 20.12.2008 00:29

Thomas J. Petters zrobił wielki majątek, jednak równie chętnie jak dzielił się pieniędzmi i przeznac

Thomas J. Petters zrobił wielki majątek, jednak równie chętnie jak dzielił się pieniędzmi i przeznaczał je na cele charytatywne, dokonywał miliardowych defraudacji

Foto: AP

Rzutki biznesmen, który miliony przeznaczał na działalność charytatywną. Pod koniec września zrezygnował z posady prezesa stworzonego przez niego Petters Group Worldwide po oskarżeniu o nadużycia szacowane na 3,5 mld dol.

51-letni Thomas J. Petters to przykład kariery od pucybuta do milionera. Urodził się w St. Cloud w Minnesocie. Wcześnie zaczął pracę w rodzinnym sklepie z ubraniami. Już w 1973 r. jako 16-letni licealista zakłada firmę Ear Electronics sprzedającą sprzęt. Liceum kończy w 1975 r., studia szybko rzuca, woli pracować. Na początku lat 80. jest regionalnym menedżerem sieci sklepów z elektroniką – kiedy bankrutuje, kupuje pięć z nich.

W 1988 r. wraca do Minnesoty i zakłada zajmującą się handlem hurtowym Amicus Trading. W 1995 r. startuje z Petters Warehouse Direct, skupującym nadwyżki produkcyjne, rzeczy ze zbankrutowanych firm. Trzy lata później zaczyna sprzedawać przez Internet.

Potem sprzedaje biznes, aby skupić się właśnie na działalności w sieci. Jego kolejne dzieło – Redtagbiz.com – może się szybko pochwalić sprzedażą na poziomie 1 mld dol. rocznie. W 2002 r. wraz z poprzednim prezesem Fingerhut’s składa ofertę na zakup firmy. Przejmuje jej nazwę, listę klientów oraz biurowce. Szybko przejmuje kolejne, jednak najgłośniejszą transakcją w 2005 r. jest zakup za 426 mln dol. Polaroida. Planował wykorzystanie marki do produkcji sprzętu elektronicznego oraz wejście w nowe technologie. Po kolejnym przejęciu, tym razem linii lotniczych Sun Country Airlines holding, Petters Group Worldwide skupiał 60 firm z 3,2 tys. pracowników, z biurami w obydwu Amerykach, Azji i Europie oraz 2,3 mld dol. przychodów.

Pasmo sukcesów przerywa rodzinna tragedia. W marcu 2004 r. jego syn John Thomas zostaje zamordowany we Florencji. Petters zaczyna wtedy wspierać różne instytucje dużymi kwotami – np. Miami Universityotrzymało 10 mln dol., Rollins College 12 mln dol. Zakłada też instytut nazwany imieniem syna, który miał w przyszłym roku otworzyć szkołę biznesu. Nie wiadomo, czy przy jego obecnych kłopotach plan zostanie zrealizowany.

FBI rozpoczęło śledztwo w sprawie defraudacji rzędu 3,5 mld dol. 24 września został zatrzymany w biurze firmy. Okazało się dzięki podsłuchiwanym od dawna rozmowom, że uczestniczył w defraudacjach. System był prosty – na rynek trafiały fałszywe informacje mające doprowadzić do wzrostu bądź spadku notowań firm, na czym zarabiał też Petters.

We wrześniu uzbrojona brygada wkroczyła do jego domu i wywiozła na przesłuchanie. Policja otrzymała informacje o dziwnych operacjach prezesa od jego byłej bliskiej współpracownicy Deanny Colemany, która w zamian za złagodzenie wyroku zgodziła się zeznawać przeciwko niemu.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację