Na kłopoty – Stefan Kawalec

- Ostatnio, również dzięki „Rzeczpospolitej”, głośno o nowym planie Stefana Kawalca, wiceministra finansów z początku lat 90. - pisze Mieczysław Groszek, prezes BRE Leasing

Publikacja: 03.02.2009 02:29

Na kłopoty – Stefan Kawalec

Foto: Fotorzepa

Pomysł Kawalca polega na tym, aby konkretne państwowe instrumenty finansowe były dostępne dla banków w takim zakresie, w jakim zrealizują one „wyznaczoną” dynamikę wzrostu akcji kredytowej. Pomysł logiczny i wydaje się prosty. Ale czy skuteczny na dzisiejsze problemy?

I tu trzeba dodać niezwłocznie – raz już coś podobnego się udało. I to w sytuacji równie trudnej. Właśnie Stefanowi Kawalcowi!

Na początku lat 90. polskie duże banki miały portfele kredytowe pełne tzw. złych długów, kapitały własne tych banków stanowiły nikłą część tego, co było potrzebne do pokrycia rezerw (lub strat) związanych z tymi długami. Z kolei przedsiębiorstwa nie miały płynności, straciły rynki zbytu, były przygniecione wysokimi kosztami. I do tego silne związki zawodowe. Innymi słowy – idealni kandydaci do upadłości w masowej skali. Przy czym to też wiele by nie dało, bo w wielu przypadkach masy upadłościowej starczało tylko na pokrycie wynagrodzenia syndyka i zobowiązań wobec pracowników.

I w tej sytuacji pojawił się program restrukturyzacji finansowej przedsiębiorstw i banków. Zakładał on dokapitalizowanie banków, ale tylko w takim zakresie, w jakim włączą się w restrukturyzację firm – swoich klientów. Nie wykluczał on upadłości, ale jako ostateczność, gdy dłużnik nie był w stanie przedstawić programu poprawy swojej sytuacji. Po drodze były możliwe warianty sprowadzające się do uproszczonego bankowego postępowania układowego z częściowym umorzeniem długu oraz zamiana długu na akcje i udziały. A sprawy związkowo-socjalne osłaniał specjalny program, oddzielony od zasadniczej części.

Realizacja tego programu zakończyła się pełnym sukcesem. Autorem koncepcji i, dzisiaj powiedzielibyśmy, project managerem, był Stefan Kawalec.

Na koniec krótkie wspomnienie z tego okresu. Na tzw. naradzie międzyresortowej w końcowej fazie przygotowywania ustawy zabrał głos przedstawiciel ministra sprawiedliwości: „W tym pomyśle ministra Kawalca, chodzi tak naprawdę o przyspieszenie postępowań układowych i upadłościowych. Niech Ministerstwo Finansów da pieniądze przeznaczone na cały program dla nas, a my usprawnimy naszą działalność w tym zakresie”. Na to Kawalec: „I wskutek tego będziemy mieli w szybkim tempie tysiące upadłych przedsiębiorstw, a tu chodzi o coś odwrotnego”.

Pomysł Kawalca polega na tym, aby konkretne państwowe instrumenty finansowe były dostępne dla banków w takim zakresie, w jakim zrealizują one „wyznaczoną” dynamikę wzrostu akcji kredytowej. Pomysł logiczny i wydaje się prosty. Ale czy skuteczny na dzisiejsze problemy?

I tu trzeba dodać niezwłocznie – raz już coś podobnego się udało. I to w sytuacji równie trudnej. Właśnie Stefanowi Kawalcowi!

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację