Nie wiedzieć czemu pociągi nie cieszą się w Polsce specjalnymi względami. Z roku na rok zamykane są kolejne połączenia, a to z racji ich nierentowności, a to z powodu rozpadających się, nieremontowanych torowisk. Coraz chudsza jest "cegła" – sieciowy rozkład jazdy PKP. Ale cóż się dziwić, skoro urok ekonomicznych autobusów szynowych na lokalnych trasach odkrywamy dopiero teraz, kiedy dla wielu odcinków jest już za późno. A wzorów nie trzeba było szukać daleko – wystarczy zobaczyć, jak wykorzystują kolej np. Czesi.

Zachód jeździ pociągami. Powstają nowe trasy kolei wysokich prędkości – Mediolan łączy się z Bolonią i – dalej – z Rzymem, Wiedeń (a w planach także Bratysława) – z siecią niemiecką, by wymienić kilka z realizowanych obecnie inwestycji. Chociaż droga – komunikacja kolejowa przeżywa renesans.

Polska ma do pociągów stosunek ambiwalenty. Z jednej strony snujemy wizje kolei wielkich prędkości, z drugiej nie radzimy sobie z remontami głównych połączeń między kluczowymi miastami. Dlatego utrata miliardów, które dostaliśmy na ten cel, byłaby kosztownym błędem. Jeśli teraz kolej nie stanie na nowych szynach, nie nastąpi to szybko. I tak już teraz, żeby pokazać dzieciom nowoczesny pociąg, trzeba pojechać za granicę... Samochodem.

[ramka][link=http://blog.rp.pl/romanski/2009/05/11/opoznione-pociagi-moga-nie-doczekac-euro/]Skomentuj[/link][/ramka]