[b]Rz: Jak pan ocenia decyzje o powołaniu europejskiego nadzoru finansowego?[/b]
Stanisław Kluza: Unijne propozycje przesunięcia kompetencji z nadzorów macierzystych międzynarodowych grup finansowych do unijnych agencji nadzorczych są korzystne. Pozytywnie należy również ocenić zapis, że decyzja podejmowana przez europejski nadzór nie może rodzić odpowiedzialności fiskalnej dla kraju członkowskiego Unii Europejskiej. Logika wskazuje, że tworzeniu europejskiego nadzoru powinno towarzyszyć powołanie do życia europejskiego systemu gwarancyjnego. Jeśli kompetencje decyzyjne znalazłyby się na poziomie europejskim, a odpowiedzialność pozostałaby krajowa, to polski klient i podatnik mógłby ponosić konsekwencje błędów popełnionych poza granicami naszego kraju.
[b]Ale czy powstanie tej instytucji oznacza osłabienie nadzorów krajowych?[/b]
Kluczowym problemem jest zwiększenie lub zmniejszenie bezpieczeństwa lokalnych systemów finansowych, a nie kwestia wzmocnienia lub osłabienia nadzoru. W toku dalszych prac nad doprecyzowaniem zapisów dotyczących nowej architektury nadzorczej należy zadbać o interes lokalnych rynków i dodatkowo określić, że decyzje europejskiego nadzoru nie mogą obarczać lokalnych systemów gwarancyjnych. Jeżeli decyzje europejskiego nadzoru nie mogą rodzić odpowiedzialności fiskalnej ani nie powinny skutkować odpowiedzialnością krajowych funduszy gwarancyjnych, to z kompetencji lokalnych nie może być wyprowadzone decydowanie o utrzymaniu odpowiedniej ilości kapitałów i wypłacalności krajowych instytucji finansowych. Lokalne władze nie mogą stracić realnego wpływu na zachowanie stabilności krajowych instytucji finansowych i całego rynku, bo ponoszą finansową odpowiedzialność za skutki ewentualnych bankructw. Dlatego należy zadbać o to, aby nadzór lokalny nie został pozbawiony decydującego głosu w sprawie bezpiecznego poziomu kapitałów w nadzorowanych podmiotach.
[b]Czy wzmocni się nadzór nad instytucjami działającymi transgranicznie, np. poprzez oddział? [/b]