[b]Rz: Czy jako były członek rady nadzorczej PKO BP uważa pan, że kontrolowany przez Skarb Państwa PKO BP powinien startować w wyścigu o BZ WBK?[/b]
[b]Jerzy Osiatyński:[/b] Przypomnę najpierw, że to nie jest bynajmniej pierwsza próba tego banku związana z akwizycjami. Wcześniejsze były uzależnione od kryteriów komercyjnych i takim samym powinna być podporządkowana obecna. Doświadczenia bywały różne. Od próby przejęcia AIG Banku Polska, który w ważnym segmencie bankowości konsumenckiej mógł znakomicie uzupełnić działalność PKO BP, ze względów komercyjnych bank ostatecznie odstąpił. Teraz toczy się publiczna dyskusja na temat tego, czy PKO BP może w ogóle próbować kupić BZ WBK...
[b]...w której były wicepremier i minister finansów Leszek Balcerowicz opowiada się zdecydowanie przeciwko.[/b]
PKO BP jest spółką akcyjną i giełdową, która ma działać w interesie wszystkich akcjonariuszy. Tego wymaga też prawo i zasady ładu korporacyjnego. A jednocześnie – zgodnie z polskim porządkiem prawnym – żaden podmiot gospodarczy nie może być dyskryminowany ze względu na charakter własności. Tymczasem początkiem tej debaty stała się teza o potrzebie ograniczenia możliwości działania PKO BP, teza o konieczności dyskryminowania go właśnie ze względu na charakter własności. Kiedyś dyskryminowane były firmy prywatne, a dziś proponuje się dyskryminowanie firmy tylko dlatego, że państwo ma w niej większościowy udział. Jeśli w Polsce mamy mieć równość podmiotów, to trzeba się tego trzymać.
[b]Nawet jeśli zamiast prywatyzacji zwiększy się udział państwa w sektorze bankowym? Przecież firmy prywatne zazwyczaj osiągają lepsze wyniki niż państwowe. [/b]