[b]Rz: Od miesiąca obserwujemy zwyżki cen większości surowców. Jakie są źródła hossy?[/b]
Michael Lewis: Najlepiej radziły sobie ostatnio metale szlachetne oraz surowce rolne. Te drugie drożały w związku ze spadkiem podaży w niektórych regionach. Z kolei złoto zyskiwało w związku z chwiejną sytuacją makroekono- miczną. Także banki centralne ostatnio dokupywały tego kruszcu.
[b]Czyli rosnące ceny towarów nie są przejawem optymizmu na rynkach finansowych?[/b]
Ekstremalną awersję inwestorów do ryzyka, związaną z kryzysem zadłużeniowym w strefie euro, faktycznie mamy za sobą. Ale mimo to pozostają oni bardzo ostrożni. Perspektywy rozwiniętych gospodarek są wciąż niepewne. Te spośród surowców, które najlepiej odzwierciedlają nastroje inwestorów, np. ropa naftowa, wypadały ostatnio słabo.
[b]Czy to oznacza, że powinniśmy się spodziewać dalszych zwyżek cen metali szlachetnych, które są uważane za bezpieczną lokatę?[/b]