Polsce brak strategii gospodarki

Kryzys gospodarczy się nie skończył. Europa w 2011 musi sobie radzić z zadłużeniem. Polsce brakuje strategii gospodarki - pisze Jakub Kurasz

Publikacja: 03.01.2011 04:10

Polsce brak strategii gospodarki

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Niby wszystko na naszym podwórku wraca do normy. Firmy zarabiają więcej, bezrobocie nie rośnie, a barometry koniunktury wskazują na to, że wzrost jest możliwy. Fundamenty gospodarcze Polski zostały jednak mocno osłabione, bo zmienił się świat dookoła nas.

Jak będą wyglądać najbliższe lata? Jednego można być pewnym. Prognozy będą mniej optymistycznie, bo kryzys finansowy rozpoczęty w 2008 roku upadkiem amerykańskiego banku Lehman Brothers jeszcze się nie skończył. Ubiegłoroczne turbulencje w strefie euro wyraźnie to potwierdzają.

Świat stoi pomiędzy starym modelem kapitalizmu, opartego na dużym poziomie zaufania wśród inwestorów, a fundamentalną zmianą sposobu myślenia o gospodarce. Jednak jak głęboka będzie to korekta, wciąż nie wiadomo. Obecnie bowiem większość tradycyjnych dogmatów ekonomicznych uległa erozji, a nowych reguł jeszcze nie ma.

Przywykliśmy już do słowa „kryzys”. Czy w tym roku czekają nas groźniejsze określenia, takie jak „panika” i „trwoga”? W Europie nadal są kraje, które trzymają swoje ekonomiczne trupy w szafie. Przyczyn swoich problemów – czyli chorych banków – wciąż nie zlikwidowały Hiszpania i Portugalia. Kłopoty z pozyskiwaniem pieniędzy, wynikające z wysokiego długu publicznego, mogą mieć zarówno Włochy, jak i Francja.

Im mniejsza będzie wiarygodność tych krajów wobec inwestorów, tym częściej w siedzibie Europejskiego Banku Centralnego we Frankfurcie mówić się będzie o metodach walki z kryzysem na wzór amerykańskiego Fedu. Widmo finansowego upadku któregoś z państw ważnych dla strefy euro może skłonić EBC do wydrukowania setek miliardów banknotów bez pokrycia. A taka metoda ratowania finansów musiałaby doprowadzić do inflacji.

Polski rząd, niechętnie rozważający plan B na wypadek złego scenariusza, wychodzi z założenia, że jakoś to będzie. Sądzimy, że skoro daliśmy sobie radę do tej pory, to wybrniemy także z gospodarczej opresji w przyszłości. Rzeczywiście, dziś nikt już recesji w Polsce na najbliższe lata nie prognozuje. Jednak wciąż brak nam strategii, jak Polska ma wyglądać nie za rok, tylko za pięć lat.

Niby wszystko na naszym podwórku wraca do normy. Firmy zarabiają więcej, bezrobocie nie rośnie, a barometry koniunktury wskazują na to, że wzrost jest możliwy. Fundamenty gospodarcze Polski zostały jednak mocno osłabione, bo zmienił się świat dookoła nas.

Jak będą wyglądać najbliższe lata? Jednego można być pewnym. Prognozy będą mniej optymistycznie, bo kryzys finansowy rozpoczęty w 2008 roku upadkiem amerykańskiego banku Lehman Brothers jeszcze się nie skończył. Ubiegłoroczne turbulencje w strefie euro wyraźnie to potwierdzają.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację