Przygotowywany debiut Rosyjskich Kolei Żelaznych (RŻD) na jednej ze światowych giełd to kolejna rewolucja na rosyjskich torach, która jest dziełem jej prezesa Władimira Jakunina.
Ten 63-letni były wiceminister transportu okazał się nadzwyczaj zdolnym, a do tego skutecznym menedżerem. Od kiedy w 2005 r. Jakunin został prezesem RŻD, spółka dogania nowoczesność. Urodzony w powojennym okresie (1948 r.) w prowincjonalnej mieścinie w obwodzie władimirowskim od początku miał ambicje wyrwania się z przeciętności.
Skończył z wyróżnieniem leningradzki Instytut Mechaniczny i być może dziś byłby znanym naukowcem, gdyby nie Armia Czerwona. Jakunin odsłużył dwa lata, a potem trafił do rządowego komitetu rady ministrów ds. kontaktów międzynarodowych. Wg rosyjskich mediów komitet był przykrywką zagranicznego wywiadu KGB.
Czy Jakunin był szpiegiem, nie wiadomo. Faktem jest, że zaczął dużo podróżować; od 1995 r. do rozpadu ZSRR był pierwszym sekretarzem radzieckiego przedstawicielstwa w siedzibie ONZ w Nowym Jorku.
Po powrocie do Leningradu utworzył pierwsze w tym mieście biznescentrum i poznał kluczowego dla swojej dalszej kariery człowieka – Władimira Putina. Gdy Putin osiadł na Kremlu, o Jakuninie nie zapomniał. Uczynił go wiceministrem transportu, a w 2005 r. mianował prezesem rosyjskich kolei.