Szybki prezes rosyjskich kolei

Prezes rosyjskich kolei Władymir Jakunin wprowadził państwowego molocha na nowoczesne tory

Aktualizacja: 10.02.2011 01:10 Publikacja: 10.02.2011 00:54

Władimir Jakunin może dziś byłby znanym naukowcem, gdyby nie Armia Czerwona bloomberg

Władimir Jakunin może dziś byłby znanym naukowcem, gdyby nie Armia Czerwona bloomberg

Foto: Bloomberg News

Przygotowywany debiut Rosyjskich Kolei Żelaznych (RŻD) na jednej ze światowych giełd to kolejna rewolucja na rosyjskich torach, która jest dziełem jej prezesa Władimira Jakunina.

Ten 63-letni były wiceminister transportu okazał się nadzwyczaj zdolnym, a do tego skutecznym menedżerem. Od kiedy w 2005 r. Jakunin został prezesem RŻD, spółka dogania nowoczesność. Urodzony w powojennym okresie (1948 r.) w prowincjonalnej mieścinie w obwodzie władimirowskim od początku miał ambicje wyrwania się z przeciętności.

Skończył z wyróżnieniem leningradzki Instytut Mechaniczny i być może dziś byłby znanym naukowcem, gdyby nie Armia Czerwona. Jakunin odsłużył dwa lata, a potem trafił do rządowego komitetu rady ministrów ds. kontaktów międzynarodowych. Wg rosyjskich mediów komitet był przykrywką zagranicznego wywiadu KGB.

Czy Jakunin był szpiegiem, nie wiadomo. Faktem jest, że zaczął dużo podróżować; od 1995 r. do rozpadu ZSRR był pierwszym sekretarzem radzieckiego przedstawicielstwa w siedzibie ONZ w Nowym Jorku.

Po powrocie do Leningradu utworzył pierwsze w tym mieście biznescentrum i poznał kluczowego dla swojej dalszej kariery człowieka – Władimira Putina. Gdy Putin osiadł na Kremlu, o Jakuninie nie zapomniał. Uczynił go wiceministrem transportu, a w 2005 r. mianował prezesem rosyjskich kolei.

Jakunin przejął molocha (1,1 mln pracowników), który dysponował wprawdzie jedną z najdłuższych trakcji na świecie (85 tys. km), ale i bardzo zaniedbaną. Mniej niż połowa linii była zelektryfikowana. Imponujący tabor – 20 tys. lokomotyw, 625 tys. wagonów towarowych i 40 tys. osobowych – był przestarzały; standard usług niski, a wiele linii, szczególnie syberyjskich – bardzo starych i deficytowych.

Jakunin przekonał Putina, że bez gigantycznych budżetowych inwestycji rosyjska kolej nie dogoni świata. Trzy lata temu RŻD uruchomił na trasie Moskwa – St. Petersburg pierwszy szybki pociąg w Rosji – Sapsan (do 250 km/h) niemieckiego Siemensa. Koszt to 276 mln euro. Dziś rentowność sapsanów sięga 30 proc. i Jakunin już ogłosił nowy projekt – budowę magistrali dla pociągu o prędkości 400 km/h. Koszt to ok. 33 mld dolarów.

Rok temu ruszyła modernizacja 4300 km Bajkalsko-Amurskiej Magistrali (17 mld dol.). W 2012 r. rozpocznie się modernizacja transsyberyjskiej magistrali. – Za cztery lata dzięki zwiększeniu prędkości pociągów do ponad 150 km/h i modernizacji trasy będziemy w tydzień jeździć z najdalszej stacji Dalekiego Wschody do graniczą-cego z Polską Brześcia – zapowiedział Jakunin.

Prezes dużo podróżuje – najczęściej koleją, bo, jak mówi, musi mieć na wszystko oko.

Opinie Ekonomiczne
Andrzej Wojtyna: Uważajmy! Nowy prezydent wskaże nowego prezesa NBP
Opinie Ekonomiczne
Mikołaj Fidziński: Platformo, chwalić też się trzeba umieć
Opinie Ekonomiczne
Dan Jørgensen: Koniec z energetycznym szantażem Rosji
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Jak zostać prezydentem
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Koniec bajek. Dług zaczyna nam ciążyć