Już 30 czerwca upływa termin zwolnienia krajowych połączeń pasażerskich oraz połączeń ze stacjami położonymi poza granicami UE ze stosowania niektórych przepisów rozporządzenia Parlamentu Europejskiego w zakresie praw i obowiązków pasażerów w ruchu kolejowym. Minister infrastruktury może, na wniosek zainteresowanych przewoźników, przedłużyć do grudnia 2014 r. to zwolnienie. Wnioski w tej sprawie złożyły zgodnie Przewozy Regionalne i PKP Intercity. Na szczęście minister zdecydował się wykonać gest wobec podróżnych i spełnić tylko część postulatów przewoźników.
Od lipca w przewozach realizowanych pociągami objętymi obowiązkową rezerwacją miejsc stosowane będą art. 13 i 17 rozporządzenia. Oznacza to, że przewoźnik będzie wypłacał zaliczki w przypadku zranienia bądź śmierci pasażera oraz że obowiązkowe stanie się wypłacanie odszkodowań z tytułu opóźnień pociągu: 25 proc. ceny biletu za opóźnienie od 60 do 119 minut i
50 proc. powyżej 120 min. Szacunkowe koszty z tym związane wyniosą do 2014 r. ok. 33 mln zł. Na razie nie będzie jednak obowiązku udzielenia pasażerom pomocy w przypadku opóźnień, polegającej na zapewnieniu zakwaterowania, posiłków i napojów czy transportu zastępczego, co mogłoby kosztować kolejne 18,5 mln zł. Ale i tak to niespotykane dotychczas wyjście naprzeciw oczekiwaniom pasażerów i bodziec do poprawy jakości usług.
Dobrze się stało, że przewoźnicy nadal zwolnieni będą z obowiązku dostarczania pasażerom w trakcie podróży informacji dotyczących usług świadczonych w pociągu, następnej stacji, opóźnienia, możliwości przesiadek oraz informacji dotyczących bezpieczeństwa i ochrony oraz z zapewnienia dostępności taboru dla osób niepełnosprawnych. Nie ma niestety dzisiaj możliwości wydania do końca 2014 r. ponad 3,4 mld zł m.in. na zakup nowego taboru, montaż instalacji wizualnej i głosowej w wagonach, modernizację toalet czy wjazdów do wagonów. Mamy biedną kolej. Nic nie zwalnia jednak przewoźników od tego, aby załoga pociągów była kompetentna w udzielaniu podróżnym informacji i aby służyła im wszelką pomocą. Osobiście, a nie przez systemy audiowizualne.