Spready – kolejna nauczka

Źle się stało, że frank tak bardzo się umocnił w ostatnich miesiącach wobec złotego

Publikacja: 29.07.2011 21:50

Jeszcze gorzej, że posłowie to umocnienie franka – wciąż najpopularniejszej waluty wśród Polaków spłacających kredyty mieszkaniowe – postanowili wykorzystać w kampanii wyborczej i spróbowali zdjąć z kredytobiorców ciężar spreadów walutowych. Spreadów, czyli de facto dodatkowej prowizji, jaką banki pobierają przy okazji wymiany walut na potrzeby księgowania kolejnych rat kredytów.

Przygotowane w pośpiech

Ta obniżka będzie wymagała od klientów banków dodatkowego wysiłku – trzeba będzie poświęcić czas na modyfikację umów kredytowych, ale przede wszystkim na comiesięczne poszukiwania franków. Gdzie? W innych bankach, w kantorach. Nie łudźmy się – sprzedającym franki stworzono okazję do dodatkowego zarobku.

Trudno oprzeć się wrażeniu, że kampania antyspreadowa miała głównie charakter edukacyjny. Edukacja finansowa Polaków odbywa się cyklicznie – niemal dziesięć lat temu wielu z nas nacięło się na pierwsze tzw. lokaty antybelkowe (dające odsetki niższe niż zwykłe depozyty po uwzględnieniu podatku), później była moda na fundusze inwestycyjne i giełdę (i straty po wybuchu kryzysu) czy opcje walutowe.

Teraz uczymy się na spreadach. Instytucje finansowe szukają kolejnych możliwości zarabiania, więc na tym się nie skończy

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska