Zagrożone bezpieczeństwo smartfonów

Ataki hakerów będą się nasilać. Zagrożone są smartfony – mówi ekspert z Kaspersky

Publikacja: 02.08.2011 02:11

Zagrożone bezpieczeństwo smartfonów

Foto: Fotorzepa

Rz: Czy zainteresowanie ochroną naszych urządzeń elektronicznych rośnie?

Aleksander Jerofiejew:

Tak, to widać po szybko rosnącej bazie klientów naszych i innych dostawców.

Większą uwagę do zabezpieczeń przykładają klienci indywidualni czy firmy?

Zdecydowanie firmy zaczynają myśleć o systemach zabezpieczeń wcześniej, ale nie posiadamy na ten temat dokładnych danych. To raczej nasze spostrzeżenia po rozmowach z klientami. Każda firma posiada swoje tajne dane, informacje, których wyciek mógłby doprowadzić nawet do bankructwa. Przeciętny użytkownik dużo bardziej troszczy się, aby nie stracić pieniędzy lub by jego sprzęt działał poprawnie. Stawka jest większa po stronie firm. Wynika to również z tego, że zwykli użytkownicy nie są świadomi, ile kosztują informacje o nich, które haker może sprzedać na czarnym rynku.

Obserwujemy gwałtowny wzrost liczby ataków i infekcji urządzeń mobilnych

W takim razie jak na rynek zabezpieczeń może wpłynąć nasilenie ataków cyberprzestępców w ostatnich tygodniach? Mam na myśli Sony, Gmail, Lockheed Martin, Nintendo.

Prawdę mówiąc, to nie są ani największe ataki, ani jakieś przełomowe wydarzenia. Takie rzeczy zdarzają się coraz częściej i pewnie będą się zdarzać.

Dużo większym problemem jest rosnące zagrożenie systemów na komputerach Apple'a. Ich użytkownicy są w ogóle niezabezpieczeni. Co gorsza, są nieświadomi, że ich maszyny mogą zostać zainfekowane, bo tak zostali poinformowani przez producenta. Nie ma co się oszukiwać, to jest po prostu nieprawda.

Klienci Apple'a są naiwni. Nowe wirusy na Maca powstają. I owszem, programy antywirusowe na Maca istnieją, ale ludzie myślą, że ich nie potrzebują. A proszę zwrócić uwagę, ilu jest już użytkowników takich maszyn. Zwykle są to ludzie bardziej zamożni niż użytkownicy maszyn innych producentów. To jest bardzo smakowity kąsek dla cyberzłodziei, bo to bardzo dochodowy biznes, a zyski po ciemnej stronie świata cyfrowego rosną bardzo szybko.

Czy to oznacza, że wszyscy biznesmeni i inni użytkownicy, którzy przerzucili się na produkty Apple'a, są w grupie wysokiego ryzyka?

Tak, a najgorsze jest to, że nie są w ogóle przygotowani do walki z nowymi, coraz bardziej wyrafinowanymi zagrożeniami. Dodatkowo wielu z nich już długo korzysta ze swoich maszyn i zapomnieli, co to jest antywirus czy zapora internetowa.

Obawiam się, że w takim razie użytkownicy urządzeń mobilnych również mogą znajdować się w grupie wysokiego ryzyka, bo zwykle te urządzenia nie są zabezpieczone.

Obserwujemy gwałtowny wzrost liczby ataków i infekcji urządzeń mobilnych. Niektóre systemy są szczególnie lubiane przez hakerów. Myślę, że czas zacząć uświadamiać ludziiom, że ich urządzenia mobilne przejmują coraz więcej funkcji komputera: e-maile, strony WWW, dostęp do kont bankowego, komunikator. To wszystko są cenne dane dla złodziei.

Czy przewidujecie, że kiedyś w przyszłości zabezpieczanie urządzeń cyfrowych będzie obowiązkowe, jak np. ubezpieczenie OC samochodu?

To zależy od postawy rządzących. Młodzi ludzie nie chcą chodzić na wybory – trzeba im dać możliwość głosowania zdalnego. Myślę, że jeśli rząd zobaczy zagrożenie w tym, że ludzie nie mogą bezpiecznie oddać głosu online czy brać udziału w referendum, to takie prawo może ujrzeć światło dzienne. Władze są coraz bardziej świadome cyberzagrożeń i tego, jaki ma to wpływ na życie i gospodarkę. Firmy z branży zabezpieczeń często współpracują z rządowymi instytucjami. Obserwuję jednak inny trend – rządy są dużo bardziej zainteresowane cyberwojną i cyberbronią oraz tym, jak chronić infrastrukturę niż zwykłych obywateli. Problem z przestrzenią internetową jest taki, że odwrotnie niż na morzu zdecydowanie więcej jest piratów i ich podłych sztuczek niż ochrony i flagowych statków państwowych służb. Dodatkowo są to piraci bardzo zamożni, którzy mogą zaatakować każde państwo bez większych problemów.

Jak w takim razie przestępczość w sieci będzie wyglądała za trzy lata, dziesięć lat?

Z pewnością przestępcy pójdą tam, gdzie cały rynek IT. Jeśli to będą urządzenia mobilne, pójdą tam. Jak już wspomniałem, światy wirtualny i realny bardzo się przenikają. Może pewnego dnia nie będziemy myśleli tylko o tym, jak zabezpieczyć dane w telefonie, ale także, jak zabezpieczyć sam telefon. Drugi kierunek, gdzie mogą pojawić się problemy, to tzw. chmury danych, a trzeci – wirtualna tożsamość. Proszę sobie po prostu wyobrazić, że ktoś włamuje się do systemów magazynujących dane o ludziach i zmienia je. Nagle jednostka może przestać istnieć według oficjalnych kryteriów. Można też sobie wyobrazić manipulacje naszymi emeryturami, hipotekami, środkami zgromadzonymi w funduszach inwestycyjnych itd., itp.

—rozm. Jarosław Anusz

Aleksander Jerofiejew

jest dyrektorem działu badań i analizy rynku Kaspersky Lab, rosyjskiej firmy zajmującej się tworzeniem oprogramowania zabezpieczającego komputery. Jest absolwentem socjologii i ekonomii na Uniwersytecie w Petersburgu. Wcześniej pracował w działach marketingu SAB Miller oraz Lebedyansky, a następnie w Nokii.

Rz: Czy zainteresowanie ochroną naszych urządzeń elektronicznych rośnie?

Aleksander Jerofiejew:

Pozostało jeszcze 99% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Leszek Pacholski: Interesy ludzi nauki nie uwzględniają potrzeb polskiej gospodarki
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne