Uwaga na zadłużenie sektora prywatnego

W tym roku ważnym problemem przy finansowaniu zewnętrznym będą potrzeby pożyczkowe sektora prywatnego – pisze Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu

Publikacja: 11.01.2012 02:51

Uwaga na zadłużenie sektora prywatnego

Foto: Fotorzepa, P. Guzik p. guzik

W pro­jek­cie usta­wy bu­dże­to­wej na 2012 rząd ob­ni­żył pro­gno­zę wzro­stu go­spo­dar­cze­go z 4 do 2,5 proc., za­cho­wu­jąc rów­no­cze­śnie 35 mld zł po­ziom de­fi­cy­tu bu­dże­tu pań­stwa. Ubie­gło­rocz­ne wy­ko­na­nie de­fi­cy­tu osza­co­wa­no na 30,2 mld za­miast pla­no­wa­nych 40 mld zł. W mo­jej oce­nie mo­że być ono jesz­cze o 3 – 5 mld niż­sze.

Do­cho­dy oraz wy­dat­ki za­pla­no­wa­no w 2012 r. na po­zio­mie od­po­wied­nio 293,8 oraz 328,8 mld zł. Z uwa­gi na pro­po­no­wa­ne pod­wyż­ki ak­cy­zy, no­we po­dat­ki (od ko­pa­lin 1,8 mld zł) oraz pod­wyż­kę o 2 pkt proc. skład­ki ren­to­wej po stro­nie pra­co­daw­ców do­cho­dy, po­mi­mo ob­ni­żo­nej dy­na­mi­ki PKB, ma­ją być o 1 mld zł wyż­sze niż w pierw­szej przed­wy­bor­czej wer­sji bu­dże­tu. Pla­no­wa­ne wy­dat­ki ma­ją być o 4,9 proc. więk­sze niż w ubie­głym ro­ku, a do­cho­dy o 7,6 proc. wo­bec pro­gno­zy na 2012 r.

Szyb­sza pod­wyż­ka skład­ki ren­to­wej

Wyż­sza skład­ka ren­to­wa mia­ła po­cząt­ko­wo obo­wią­zy­wać od mar­ca 2012 ro­ku, ale po­nie­waż na eta­pie ob­li­czeń za­po­mnia­no o tym, że wyż­sza skład­ka po stro­nie pra­co­daw­ców ozna­cza ok. 450 mln zł do­dat­ko­wych kosz­tów dla sa­mo­rzą­dów, któ­re opła­ca­ją ją za na­uczy­cie­li, pod­wyż­kę zde­cy­do­wa­no osta­tecz­nie prze­su­nąć o mie­siąc, już na lu­ty 2012 r.

Re­ka­pi­tu­lując, mo­żna po­wie­dzieć, że rząd pro­po­nu­je nie naj­lep­sze spo­so­by do­sto­so­wań fi­skal­nych na obecny rok, ale za to do­sko­na­łe na dal­sze la­ta

Uby­tek do­cho­dów po­dat­ko­wych w związ­ku z niż­szym wzro­stem PKB po­cią­gnął za so­bą rów­nież zmia­ny pro­gnoz do­cho­dów po­za­po­dat­ko­wych. Pla­no­wa­na dy­wi­den­da od spół­ek Skar­bu Pań­stwa wzro­sła z 4,2 mld zł do 8,2 mld zł (w ubie­głym ro­ku 5,9 mld zł wo­bec pla­no­wa­nych 3,6 mld zł).

Przy­cho­dy z pry­wa­ty­za­cji zo­sta­ły utrzy­ma­ne na po­zio­mie 10 mld zł. Skarb Pań­stwa pla­nu­je zby­cie pa­kie­tów ak­cji m.in. PKO BP i PZU. Pla­no­wa­ne 15 mld zł przy­cho­dów w ubie­głym ro­ku nie zo­sta­ło naj­pew­niej zre­ali­zo­wa­ne, po­nie­waż do grud­nia wpły­wy wy­nio­sły nie­speł­na 13 mld zł.

W 2012 r. po­trze­by po­życz­ko­we net­to wy­nieść ma­ją 46,2 mld zł wo­bec wcze­śniej przy­ję­tych 47,3 mld zł. Bę­dą więc o 40 proc. po­ni­żej po­zio­mu z ubie­głe­go ro­ku. Z ko­lei po­trze­by po­życz­ko­we brut­to wy­nio­są 176,1 mld zł.

Przy oka­zji sko­ków w wiel­ko­ści po­trzeb po­życz­ko­wych wi­dać też do­brze dwu­znacz­ność jed­no­ra­zo­wych przed­się­wzięć re­du­ku­ją­cych te po­trze­by w po­je­dyn­czych la­tach. I tak, o ile jesz­cze w ro­ku bie­żą­cym kon­so­li­da­cja za­rzą­dza­nia płyn­no­ścią w sek­to­rze przy­nio­sła po­nad 24 mld zł, to w ro­ku 2012 sek­tor po­nie­sie już z te­go ty­tu­łu kosz­ty w wy­so­ko­ści 200 mln zł.

Wię­cej emi­sji na ryn­ku kra­jo­wym

Na ryn­kach za­gra­nicz­nych Mi­ni­ster­stwo Fi­nan­sów za­mie­rza po­zy­skać 17,2 mld zł, co bę­dzie sta­no­wi­ło ok. 10 proc. ca­łe­go fi­nan­so­wa­nia. Jest to więc wy­raź­ny zwrot w kie­run­ku kra­jo­we­go ryn­ku dłu­gu. Dług we­dług kra­jo­wej me­to­do­lo­gii na ko­niec 2011 ro­ku miał wy­nieść 53,7 proc. PKB. Te sza­cun­ki prze­pro­wa­dzo­no przy za­ło­żo­nym kur­sie eu­ro/zło­ty na ko­niec ro­ku 4,35 zł, ale bez uwzględ­nie­nia ope­ra­cji sku­pu dłu­gu. Osta­tecz­nie wiel­kość dłu­gu w re­la­cji do PKB na ko­niec ro­ku bę­dzie więc ­praw­do­po­dob­nie nie­co niż­sza. Na ko­niec 2012 r. dług ma spaść do 52,4 proc. PKB (przy kur­sie eu­ro/zło­ty na ko­niec ro­ku 4,00). Ten po­ziom kur­su wy­da­je się pro­gno­zą bar­dzo opty­mi­stycz­ną. Z dru­giej stro­ny za­rów­no w pro­jek­cjach kur­su, jak i sa­mej wiel­ko­ści dłu­gu w re­la­cji do PKB bra­ku­je na­tu­ral­nie znów uwzględ­nie­nia skut­ków po­ten­cjal­nych ope­ra­cji sku­pu dłu­gu przy wy­ko­rzy­sta­niu li­nii kre­dy­to­wej z Mię­dzy­na­ro­do­we­go Fun­du­szu Wa­lu­to­we­go (FCL), co jest w tym ro­ku, do cza­su wy­ga­śnię­cia tej li­nii, jak naj­bar­dziej moż­li­we.

Róż­ni­ce mię­dzy krót­ko­okre­so­wą pro­gno­zą ma­kro­eko­no­micz­ną rzą­du, sta­no­wią­cą pod­sta­wę dla kon­struk­cji pla­nu do­cho­dów i wy­dat­ków, a mo­imi ocze­ki­wa­nia­mi nie są w ro­ku 2012 zbyt wiel­kie. Po­za mo­że zmien­ny­mi no­mi­nal­ny­mi, w przy­pad­ku któ­rych bez uwzględ­nie­nia skut­ków ewen­tu­al­ne­go sku­pu dłu­gu trud­no zna­leźć uza­sad­nie­nie dla rzą­do­we­go opty­mi­zmu, szcze­gól­nie w kwe­stii kur­sów wa­lu­to­wych czy po­zio­mu in­fla­cji.

Nie­mniej przy oce­nie pro­jek­tu bu­dże­tu na 2012 r. na szcze­gól­ną uwa­gę za­słu­gu­ją na­stę­pu­ją­ce oko­licz­no­ści:

1. Pro­por­cje mię­dzy do­sto­so­wa­niem fi­skal­nym po stro­nie do­cho­dów (czy­taj po­dat­ków) i wy­dat­ków są ko­lej­ną obiet­ni­cą na przy­szłość. W ro­ku 2012 w re­la­cji do PKB do­cho­dy w ze­sta­wie­niu z ro­kiem 2010 ma­ją wzro­snąć o blisko 3,3 pkt proc. PKB. Na­to­miast wy­dat­ki ma­ją spaść o 2,1 pkt proc. PKB. Tak więc to po stro­nie po­dat­ko­wej tkwi głów­ny cię­żar do­sto­so­wa­nia. Po­nie­waż cał­ko­wi­te do­sto­so­wa­nie ma wy­nieść 5,4 proc. PKB, sza­co­wa­ny udział stro­ny do­cho­do­wej się­gnąć miał­by aż 61 proc.

Obiet­ni­ca po­le­ga na od­wró­ce­niu tych nie­ko­rzyst­nych pro­por­cji w śred­nim okre­sie, ja­ki obej­mu­je ak­tu­ali­za­cja pro­gra­mu kon­wer­gen­cji. I tak w ro­ku 2014 w ze­sta­wie­niu z 2010 do­cho­dy ma­ją wzro­snąć je­dy­nie o 1,8 pkt proc. PKB, za to wy­dat­ki ma­ją zma­leć aż o 5,4 pkt proc. PKB. Przy cał­ko­wi­tym do­sto­so­wa­niu fi­skal­nym rzę­du 7,2 pkt proc. PKB udział stro­ny do­cho­do­wej wy­no­sił­by wte­dy je­dy­nie 25 proc.

2. Re­ka­pi­tu­lu­jąc, moż­na więc po­wie­dzieć, że rząd pro­po­nu­je nam nie naj­lep­sze spo­so­by do­sto­so­wań fi­skal­nych na obec­ny rok, ale za to do­sko­na­łe na dal­sze la­ta. Pro­blem spro­wa­dza się za­tem do kwe­stii za­ufa­nia po­kła­da­ne­go w re­ali­za­cji obie­cy­wa­nych wie­lo­let­nich pla­nów oszczęd­no­ścio­wych, wspar­tych na sys­te­mo­wych re­for­mach w dzie­dzi­nie trans­fe­rów so­cjal­nych i zmia­ny na ryn­ku pra­cy.

3. Trud­no przy tym nie za­uwa­żyć, że obie­cy­wa­na na obec­ny rok po­pra­wa sal­da sek­to­ra fi­nan­sów pu­blicz­nych i zej­ście z de­fi­cy­tem po­ni­żej 3 proc. PKB sza­co­wa­ne są w uję­ciu ka­so­wym, a nie zgod­nie z me­to­do­lo­gią unij­ną me­mo­ria­ło­wym.

W 2010 r. róż­ni­ca z te­go ty­tu­łu wy­no­si­ła 1,8 proc. PKB. De­fi­cyt sek­to­ra li­czo­ny zgod­nie ze sta­ty­sty­ka­mi unij­ny­mi wy­niósł więc 7,8 proc. PKB, a nie 6 proc.

W 2011, po ob­cię­ciu w czę­ści ro­ku o 2/3 skład­ki kie­ro­wa­nej do OFE, róż­ni­ca mię­dzy uję­ciem kra­jo­wym de­fi­cy­tu a Eu­ro­sta­tem spa­dła do ok. 1,3 proc. PKB. W ro­ku 2012, po dal­szym spad­ku do­ta­cji wy­rów­nu­ją­cej ZUS uby­tek skład­ki kie­ro­wa­nej do OFE, po zna­czą­cym spad­ku za­dłu­że­nia Fun­du­szu Dro­go­we­go (o ile w to miej­sce nie wej­dzie z ko­lei ja­kiś Fun­dusz Ko­le­jo­wy) oraz po ure­al­nie­niu de­fi­cy­tu w uję­ciu ka­so­wym de­fi­cyt sek­to­ra fi­nan­sów pu­blicz­nych w uję­ciu me­mo­ria­ło­wym Eu­ro­sta­tu wy­nie­sie nie 2,9 proc. PKB, co gło­śno ak­cen­tu­je rząd, ale o 0,8 – 1,0 pkt proc. wię­cej, czy­li za­mknie się w prze­dzia­le 3,7 – 3,9 proc. PKB.

4. Ca­łość po­pra­wy sal­da fi­nan­sów pu­blicz­nych w la­tach 2011 – 2012 jest wy­ni­kiem:

• spad­ku de­fi­cy­tu bu­dże­tu środ­ków eu­ro­pej­skich;

• mniej­sze­go de­fi­cy­tu pod­sek­to­ra ubez­pie­czeń spo­łecz­nych;

• mniej­sze­go de­fi­cy­tu pod­sek­to­ra sa­mo­rzą­do­we­go. Na te­mat każ­dej z tych skła­do­wych po­pra­wy zgło­sić moż­na kil­ka kry­tycz­nych uwag.

5. Nie są to zmia­ny sys­te­mo­we. De­fi­cyt bu­dże­tu eu­ro­pej­skie­go spa­da w spo­sób au­to­ma­tycz­ny pod ko­niec obec­nej per­spek­ty­wy fi­nan­so­wej, bo za­miast pre­fi­nan­so­wa­nia na­stę­pu­je czas zwro­tu środ­ków z bu­dże­tu UE. De­fi­cyt w ubez­pie­cze­niach spa­da, bo: o 2/3 zmniej­szo­no skład­kę kie­ro­wa­ną do OFE; wzro­śnie skład­ka ren­to­wa; w la­tach 2011 – 2012 za­bra­no 6,9 mld zł z Fun­du­szu Re­zer­wy De­mo­gra­ficz­nej, a Fun­dusz Ubez­pie­czeń Spo­łecz­nych w la­tach 2009 – 2012 za­dłu­ży się w bu­dże­cie na 16,2 mld zł (zwrot czę­ści z tych pie­nię­dzy jest raz po raz od­su­wa­ny w cza­sie).

De­fi­cyt pod­sek­to­ra lo­kal­ne­go spa­da zaś na sku­tek na­kła­da­nia ha­mul­ców na za­dłu­ża­nie się sa­mo­rzą­dów. Nie­za­leż­nie od sa­mej oce­ny pra­wi­dło­wo­ści li­mi­tów dłu­gu na­kła­da­nych usta­wo­wo na sa­mo­rzą­dy trze­ba wy­raź­nie po­wie­dzieć, że nie bę­dą one w sta­nie przy pro­po­no­wa­nych przez MF roz­wią­za­niach praw­nych ab­sor­bo­wać środ­ków z no­wej per­spek­ty­wy fi­nan­so­wej 2013 – 2020. A bę­dzie to z ca­łą pew­no­ścią ostat­nia moż­li­wość sko­ku cy­wi­li­za­cyj­ne­go i efek­tyw­no­ścio­we­go wy­ko­na­ne­go przy uży­ciu tak du­żych do­stęp­nych dla sek­to­ra lo­kal­ne­go środ­ków eu­ro­pej­skich.

Cza­sy kry­zy­su

W cza­sach glo­bal­ne­go kry­zy­su jed­nym z pod­sta­wo­wych pa­ra­me­trów uważ­nie ana­li­zo­wa­nych przez ob­ser­wa­to­rów jest wiel­kość po­trzeb fi­nan­so­wa­nia ze­wnętrz­ne­go, zwią­za­nych z ob­słu­gą za­dłu­że­nia za­gra­nicz­ne­go da­ne­go kra­ju. W przy­pad­ku Pol­ski w ro­ku 2012 spra­wy ma­ją się tak jak w po­niż­szej ta­bel­ce.

Jak wi­dać z po­wyż­sze­go ze­sta­wie­nia, w tym ro­ku znacz­nie po­waż­niej­szym pro­ble­mem przy fi­nan­so­wa­niu ze­wnętrz­nym niż w przy­pad­ku sek­to­ra pu­blicz­ne­go bę­dą po­trze­by po­życz­ko­we sek­to­ra pry­wat­ne­go. Spra­wy z ca­łą pew­no­ścią nie uła­twia­ją pro­ble­my, z ja­ki­mi bo­ry­kać się bę­dą ban­ki­ mat­ki więk­szo­ści ban­ków w Pol­sce, któ­re mia­ły­by w po­zy­ski­wa­niu ta­kie­go fi­nan­so­wa­nia po­śred­ni­czyć.

W pro­jek­cie usta­wy bu­dże­to­wej na 2012 rząd ob­ni­żył pro­gno­zę wzro­stu go­spo­dar­cze­go z 4 do 2,5 proc., za­cho­wu­jąc rów­no­cze­śnie 35 mld zł po­ziom de­fi­cy­tu bu­dże­tu pań­stwa. Ubie­gło­rocz­ne wy­ko­na­nie de­fi­cy­tu osza­co­wa­no na 30,2 mld za­miast pla­no­wa­nych 40 mld zł. W mo­jej oce­nie mo­że być ono jesz­cze o 3 – 5 mld niż­sze.

Pozostało 96% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację