Podwyżki i ceny paliw - co ze stopami procentowymi

Patrząc na ceny ze stacji benzynowych i zapowiedzi firm, trudno liczyć na szybki spadek inflacji w Polsce. O podwyżkach mówią m.in. branża transportowa, budowlana i producenci żywności. Za nimi pewnie pójdą inni

Publikacja: 23.01.2012 18:55

Podwyżki i ceny paliw - co ze stopami procentowymi

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

A to już w swoich budżetach odczują i zwykli ludzie, i przedsiębiorcy. Może to zmniejszyć popyt konsumpcyjny, zwiększyć koszty firm, ograniczyć inwestycje.  Słowem – negatywnie odbić się na wzroście gospodarczym.

Chyba że będzie tak jak w ubiegłym roku. Wtedy mimo podwyższonej inflacji gospodarka rozwijała się powyżej oczekiwań.

Szczęśliwy był minister finansów Jacek Rostowski, gdyż dzięki szybko rosnącym cenom i wyższym wpływom z podatków kondycja budżetu okazała się znacznie lepsza od rządowych planów i prognoz większości ekonomistów.

Ale obecne zapowiedzi podwyżek Rada Polityki Pieniężnej powinna potraktować poważnie. Jej cel inflacyjny to przecież 2,5 proc. z dopuszczalnymi odchyleniami o plus minus 1 pkt proc. Tymczasem od 15 miesięcy inflacja przekracza środek celu, a od początku ubiegłego roku nawet górny dopuszczalny przez RPP poziom, czyli 3,5 proc.

Największe jastrzębie spośród dotychczasowych członków Rady Polityki Pieniężnej wielokrotnie podkreślały, że najgorsze jest przyzwyczajenie się do wysokiej inflacji – potem musi upłynąć długi czas, by wróciła ona do akceptowalnego poziomu. Co zrobi obecna RPP?

Ostatnio z jej grona zaczęły płynąć głosy o podwyżkach stóp procentowych. Przeciwnicy zacieśniania polityki monetarnej powiedzą pewnie, że wyższe ceny to efekt szoków zewnętrznych. Ale przecież to sam NBP pokazuje w ostatnich miesiącach wzrost tzw. inflacji bazowej liczonej już po wyłączeniu cen o największej zmienności oraz żywności i cen paliw.

Nawet jeśli bank centralny nie chce osłabiać koniunktury serią podwyżek stóp procentowych, to być może powinien dać wyraźny sygnał ( jedna podwyżka stóp?), że na większy wzrost cen nie pozwoli.

A to już w swoich budżetach odczują i zwykli ludzie, i przedsiębiorcy. Może to zmniejszyć popyt konsumpcyjny, zwiększyć koszty firm, ograniczyć inwestycje.  Słowem – negatywnie odbić się na wzroście gospodarczym.

Chyba że będzie tak jak w ubiegłym roku. Wtedy mimo podwyższonej inflacji gospodarka rozwijała się powyżej oczekiwań.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz: Z pustego i generał nie naleje
Opinie Ekonomiczne
Polscy emeryci wracają do pracy
Opinie Ekonomiczne
Żeby się chciało pracować, tak jak się nie chce
Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Jak przekuć polskie innowacje na pieniądze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie Ekonomiczne
Dlaczego warto pomagać innym, czyli czego zabrakło w exposé ministra Sikorskiego
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne