Prezes argentyńskiego banku centralnego z okresu kryzysu finansowego, Mario Blejer, napisał ostatnio na łamach „Financial Timesa", że strefa euro jest dziełem polityków i oni powinni zadbać o jej integralność. Przyjmując tę wypowiedź za punkt odniesienia, warto prześledzić zadania, jakie stoją przed władzami europejskimi.
Dwa wyzwania
W dłuższym okresie konieczne jest wprowadzenie w strefie euro kompleksowych reform wspierających nie tylko odpowiedzialną politykę budżetową, ale również podtrzymujących międzynarodową konkurencyjność poszczególnych gospodarek państw Unii Europejskiej – tak aby zapewnić harmonijny rozwój Wspólnoty i przeciwdziałać narastającym dysproporcjom pomiędzy północą i południem kontynentu.
Kierunek długoterminowych reform jest wytyczony, jednak dynamika obecnych procesów nakazuje więcej uwagi poświęcić rozwiązaniu bieżących problemów, które zadecydują o tym, czy strefa euro przetrwa w nienaruszonym kształcie.
Europa musi stawić czoła dwóm wyzwaniom: kryzysowi fiskalnemu i potencjalnemu kryzysowi w europejskim sektorze finansowym. W tym artykule skoncentruję się na tym pierwszym zagadnieniu.
Na pierwszy rzut oka stan finansów publicznych całej strefy euro, oceniany w kategoriach poziomu deficytu budżetowego i długu publicznego odniesionych do produktu krajowego brutto, wygląda lepiej niż w Stanach Zjednoczonych. Jednak to euro osłabia się gwałtownie w stosunku do dolara. Rynki zatem nie wyceniają obiektywnie stanu finansów, ale zdolność do zarządzania kryzysem fiskalnym. Kluczowym problemem jest system koordynacji i zarządzania finansami publicznymi w strefie euro.