Gminy muszą myślęć o rozwoju przedsiębiorczości

Rozmowa: Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan

Publikacja: 14.06.2012 04:33

Gminy muszą myślęć o rozwoju przedsiębiorczości

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Rz: Coraz więcej gmin ma kłopoty z wysokim zadłużeniem. Niesie to problemy z płynnością i konieczność wprowadzania programów naprawczych. Dla przedsiębiorców jest to odczuwalne?

Jeremi Mordasewicz: Nie doszły mnie słuchy, by samorządy przestały płacić faktury za wykonaną pracę czy zakupy. Może się częściej zdarza, że nie płacą w terminie. Rośnie też czynsz dzierżawny za użytkowanie wieczyste. Jednak to nie jest największy problem w kontaktach z samorządowcami.

A co nim jest?

To, że za mało w jest lokalnych inwestycji, które przyczyniają się do rozwoju przedsiębiorczości. O ile łatwiej w gminie wybudować stadion czy basen niż uzbroić tereny inwestycyjne. W pierwszym przypadku efekt widać prawie natychmiast, w drugim, co najmniej za pięć lat, czyli po upływie samorządowej kadencji. Niewiele jest też takich bardziej drobnych inicjatyw, które pokazywałyby, że samorządy chcą zaspokajać także potrzeby biznesu. Chociażby współpracy w zakresie walki z bezrobociem. Zdarza się, że w gminie jest 2 tys. osób bezrobotnych, ale firmy mają kłopot z zatrudnieniem 20 – 30 osób. To efekt rozmijania się szkoleń organizowanych przez urzędy pracy z zapotrzebowaniem po stronie pracodawców. A przecież tak łatwo to naprawić. Znam też pozytywne przykłady, gdy gmina, szkoły i przedsiębiorcy razem zastanawiają się, jak najlepiej szkolić, by trafiać w rzeczywiste potrzeby.

Na razie wciąż wiele samorządów nie stosuje maksymalnych stawek, np. podatku od nieruchomości. Wkrótce to się może jednak zmienić...

Przede wszystkim zgadzam się z samorządowcami, że ich wysokie zadłużenie w stosunku do dochodów to także efekt uszczuplenia tych dochodów przez państwo – nowe zadania, brak rekompensaty ubytków w PIT itp. I jeszcze jedno. Podatek od budynków mieszkalnych jest 32 razy mniejszy niż ten od budynków przeznaczonych na działalność gospodarczą. To zapisy ustawowe, a nie gminne rozwiązania. Być może gdyby gminy miały tu wolną rękę, doprowadziłby do wyrównania stawek.

To mało realne rozwiązanie. Za to samorządy mają wiele innych pomysłów na nowe podatki płacone przez przedsiębiorców – np. opłatę za pracowników dojeżdżających do pracy czy podatek od billboardów.

Myślę, że nie tędy droga. Władze lokalne powinny raczej popracować nad planami zagospodarowania przestrzennego.?Dziś jest tak, że dopuszczają one strasznie rozrzuconą zabudowę, to zaś generuje wielkie koszty – budowy długich sieci telekomunikacyjnych, wodociągowych, kanalizacyjnych itp. To także oznacza duże koszty usług – chociażby organizacji przedszkoli, służby zdrowia, dowozów do szkół czy nawet dojazdów dla pracy dla pracowników.

—rozmawiała Anna Cieślak-Wróblewska

Rz: Coraz więcej gmin ma kłopoty z wysokim zadłużeniem. Niesie to problemy z płynnością i konieczność wprowadzania programów naprawczych. Dla przedsiębiorców jest to odczuwalne?

Jeremi Mordasewicz: Nie doszły mnie słuchy, by samorządy przestały płacić faktury za wykonaną pracę czy zakupy. Może się częściej zdarza, że nie płacą w terminie. Rośnie też czynsz dzierżawny za użytkowanie wieczyste. Jednak to nie jest największy problem w kontaktach z samorządowcami.

Pozostało 81% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację