Popularność akredytyw rośnie w czasie kryzysu

Polskie przedsiębiorstwa wciąż rzadko wykorzystują ten instrument w obrocie zagranicznym

Publikacja: 24.09.2012 04:47

Nasi eksporterzy dużo rzadziej wymagają od swoich kontrahentów otwarcia akredytywy dokumentowej niż zagraniczni eksporterzy od naszych firm. Pokazują to dane z polskich banków, które w ubiegłym roku obsłużyły ponad 18,2 tys. akredytyw importowych (na rzecz zagranicznych firm) i tylko ok. 4,8 tys. akredytyw eksportowych (na rzecz polskich firm).

Zdaniem ekspertów świadczy to o tym, że polskie firmy nie znają dobrze zalet tego instrumentu, który w rozliczeniach międzynarodowych pełni główną rolę. Z kolei zagraniczni kontrahenci często uzależniają nawet zawarcie kontraktu od otwarcia akredytywy przez naszego importera.

– Można zauważyć, że ilość akredytyw czy gwarancji na rynku jest wprost proporcjonalna do ilości kontraktów zawieranych przez firmy, a więc zależy od koniunktury gospodarczej i trendów rynkowych – twierdzi Alicja Dawidowicz, dyrektor Biura Produktów Finansowania Handlu w Banku Pekao.

Natomiast Michał Wójcik, szef Wydziału Finansowania Handlu w Banku Millennium, uważa, że instrumenty zabezpieczające zyskują na popularności w czasach zawirowań gospodarczych.

– Na rynkach rozwiniętych popularność i doświadczenie firm w zakresie wykorzystania tych usług bankowych jest większa niż u nas – mówi Michał Wójcik. I to mimo że na polskim rynku obsługiwane są wszystkie rodzaje akredytyw wykorzystywane w obrocie międzynarodowym. Polskie banki zarówno otwierają akredytywy na zlecenie swoich klientów – importerów, jak obsługują akredytywy eksportowe wystawione przez inne banki na rzecz swoich klientów – eksporterów.

18,2 tys. akredytyw otworzyli w polskich bankach krajowi importerzy

Główne kraje, z których pochodziły akredytywy otwierane na rzecz polskich przedsiębiorców, to Korea (16 proc.), Białoruś (6 proc.), Chiny (6 proc.). Akredytywy importowe wystawiane były głównie na rzecz kontrahentów w

Chinach (48 proc.), Indiach (8 proc.), Hongkongu (7 proc.) oraz Bangladeszu (7 proc.).

– Akredytywa czy gwarancja zabezpiecza „ryzyko kontrahenta", np. jednostronnego odstąpienia od kontraktu, odmowy zapłaty, niewypłacalności. Kraj rozliczania danej transakcji handlowej ma drugorzędne znaczenie. Jeżeli dwa podmioty współpracują ze sobą regularnie i współpraca przebiega bez zakłóceń, z czasem mogą zrezygnować z takich instrumentów jak akredytywa czy gwarancja – wyjaśnia Alicja Dawidowicz.

Z kolei gwarancje – w przeciwieństwie do akredytyw – wystawiane są głównie na rzecz podmiotów krajowych. Zdaniem ekspertów ich ilość i wartość stale rośnie. – Jednym z powodów wzrostu ilości wystawianych gwarancji może być fakt, że gwarancje są wymieniane jako forma zabezpieczenia w przepisach prawa. Tak jest z gwarancjami bankowymi składanymi jako wadium przetargowe, gwarancjami celnymi lub gwarancjami składanymi podczas udzielania licencji na transport. Rośnie również ilość gwarancji wystawianych jako zabezpieczenie zobowiązań umownych. Oznacza to wzrost świadomości podmiotów różnych możliwości zabezpieczenia się przed ryzykiem – wyjaśnia Agnieszka Ziętek, szef Zespołu Gwarancji w Raiffeisen Bank Polska.

Nasi eksporterzy dużo rzadziej wymagają od swoich kontrahentów otwarcia akredytywy dokumentowej niż zagraniczni eksporterzy od naszych firm. Pokazują to dane z polskich banków, które w ubiegłym roku obsłużyły ponad 18,2 tys. akredytyw importowych (na rzecz zagranicznych firm) i tylko ok. 4,8 tys. akredytyw eksportowych (na rzecz polskich firm).

Zdaniem ekspertów świadczy to o tym, że polskie firmy nie znają dobrze zalet tego instrumentu, który w rozliczeniach międzynarodowych pełni główną rolę. Z kolei zagraniczni kontrahenci często uzależniają nawet zawarcie kontraktu od otwarcia akredytywy przez naszego importera.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację