Minister nie jest ostrożny

Dopóki nie będziemy widzieli punktu zwrotnego, jeśli chodzi o kondycję gospodarki, założenia budżetowe powinny być ostrożne – mówi Mirosław Gronicki, były minister finansów

Aktualizacja: 29.11.2012 06:53 Publikacja: 29.11.2012 02:07

Minister nie jest ostrożny

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys SS Seweryn Sołtys

Rz: Gdzie widzi Pan największe zagrożenia dla przyszłorocznego budżetu?

Mirosław Gronicki

: Martwię się tym, czy Ministerstwo Finansów odpowiednio prognozuje dochody budżetowe. Moim zdaniem szacunki są przestrzelone już w tym roku. Jeśli popyt krajowy słabnie, zwłaszcza konsumpcja, to mamy problem z wpływami z VAT i podatkami dochodowymi. Założenie, że będziemy mieli wysoki wzrost z tego tytułu (4 proc. w ustawie na 2013 r. – red.) nie jest uprawniony. Podobnie może być z wpływami z CIT – im gorsza sytuacja przedsiębiorstw, tym mniej płacą podatku od zysków. Jeśli zaś chodzi o dochody niepodatkowe, np. wpłatę z zysku NBP, to trudno spodziewać się tak dużego wpływu jak w tym roku. W sytuacji spowolnienia dołują też wpłaty z samorządów do budżetu.

Czy będą potrzebne zmiany w ustawie?

Trzeba pamiętać, że przygotowanie ustawy budżetowej trwa kilka miesięcy i w tym czasie sytuacja gospodarki może się zmieniać. Jednak dopóki nie będziemy widzieli punktu zwrotnego, jeśli chodzi o kondycję gospodarki, założenia budżetowe powinny być ostrożne. Moim zdaniem Ministerstwo Finansów po raz kolejny ostrożnym nie jest.

Czy jest jeszcze przestrzeń do cięć wydatków?

Można obciąć składkę do OFE – ZUS dostanie wtedy więcej pieniędzy. Te 7-8 mld zł byłoby mniej więcej równe ubytkowi z wpływów VAT. Można też obciąż wydatki bieżące na zakup towarów i usług, a także zamrozić wydatki inwestycyjne. Problem polega na tym, że im więcej będziemy obcinali w stosunku do tego co planowaliśmy, tym mocniej pogłębi to spowolnienie gospodarki. W tym roku odczuwaliśmy skutki cięć wydatków w poprzednich latach, a i w tym roku też już zafundowano nam zmniejszenie inwestycji.

Minister Finansów wciąż liczy na to, że gospodarka Europy ożywi się w przyszłym roku. Czy Pan uważa że jest na to szansa?

Nie sądzę, żeby to było takie proste. Żeby doszło do odbicia,  to pewne rzeczy muszą zostać uporządkowane, a tego póki co nie widać. Zarówno bank europejski i banki centralne krajów spoza strefy euro już nie mają mocy, żeby pobudzić wzrost gospodarczy. Poza tym jeszcze jest kwestia skali odbicia. Strefa euro może być nad kreską w drugiej połowie roku, ale to ożywienie będzie mizerne. Według wielu ekonomistów ta dekada jest już stracona.

Co to oznacza dla nas?

Jeśli jesteśmy konkurencyjni, możemy powiększać nasz udział na stagnacyjnym rynku. Wcale nie oznacza to jednak, że wzrost eksportu będzie dynamiczny i czynnik, który pobudzał polską gospodarkę do tej pory, nadal będzie działał. W dodatku nie mamy amunicji żeby pobudzać wzrost od wewnątrz.

Czy pomogłyby obniżki stóp procentowych?

Zakładanie że jest to panaceum jest błędne, ale niższe stopy procentowe to bez wątpienia ulga dla gospodarki. Wartość kredytów gospodarstw domowych to dzisiaj prawie 600  mld zł, jeśli stopy spadłyby o 1,5 proc. zaoszczędziłyby one 9 mld zł, czyli 1 proc. dochodów. Pytanie, co robią z tymi pieniędzmi – wydadzą czy zaoszczędzą.

Czy RPP powinna ciąć stopy procentowe głębiej?

Rada powinna być ostrożna i robić swoje. Jeżeli sytuacja gospodarcza się pogorszy, Polska też może sięgnąć do niekonwencjonalnych instrumentów polityki pieniężnej, np. skupu obligacji skarbowych.

Rozmawiała: Agnieszka Kamińska

Rz: Gdzie widzi Pan największe zagrożenia dla przyszłorocznego budżetu?

Mirosław Gronicki

Pozostało 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację