Branżowe święta kojarzone przez wiele osób z tradycją PRL, której władze lubowały się w celebrowaniu takich imprez, mimo upływu lat mają się całkiem dobrze. (Podobnie zresztą jak branżowe przywileje niektórych grup zawodowych.)

Jak wynika z danych firmy Sodexho Motivation Solutions, całkiem sporo, bo 13 proc. polskich przedsiębiorstw nagradza i dodatkowo motywuje swoich pracowników z okazji branżowego święta fundując im np. kupony i karty podarunkowe.

Z okazji do takich motywacji mogą też korzystać (w miarę chęci i zamożności swych pracodawców) m.in. kolejarze, strażacy, stoczniowcy, metalowcy, łącznościowcy, lekarze, drukarze i chemicy. Jak wynika z zestawień, które są łatwo dostępne w Internecie, niemal każdego dnia w roku można coś świętować, a mniej więcej jedna trzecia z tych okazji daje możliwość świętowania w pracy.

Takich pracowniczych świąt przybyło też, o dziwo, w ostatnich latach, choć znakiem czasu jest ich dużo szerszy charakter. Odchodzimy już od branżowych okazji na rzecz dużo szerszych grup pracowników. W tym roku, 21 września po raz czwarty wolni strzelcy będą mogli poczuć się częścią większej całości obchodząc Międzynarodowy Dzień Freelancera. Swój dzień mogą też obchodzić asystentki i sekretarki -i to nawet dwukrotnie. 15 stycznia mają polską wersję święta, zaś kilka miesięcy później, 25 kwietnia międzynarodowy dzień. Takie święta pomagają zwrócić uwagę na daną grupę zawodową i dodają jej prestiżu. 21 września freelancerzy mogą się poczuć częścią naprawdę dużej i rosnącej w siłę specjalności, tym bardziej, że jest to zwykle okazja do publikacji różnych raportów i wyników badań na ich temat.

Co prawda w odróżnieniu od tradycyjnych branżowych świąt, te nowe nie wiążą się zwykle z firmowymi imprezami czy bonusami. Każdy, kto chce swój dzień jakoś świętować, nagrody i motywację musi zapewnić sobie sam.