Jednym z gorąco dyskutowanych obecnie tematów na forach unijnych jest mechanizm uporządkowanej likwidacji banków (resolution), będący drugim elementem unii bankowej. Równocześnie resolution, obok Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, ma stanowić jeden z docelowych mechanizmów ratowania banków w Unii Europejskiej.
Warto przy tym pamiętać, że nadal funkcjonują dwa inne, tymczasowe mechanizmy ratunkowe, tj. Europejski Pakiet Stabilności Finansowej oraz „tradycyjna" pomoc publiczna. Z pierwszego z nich skorzystały Grecja, Irlandia i Portugalia. W ramach pomocy publicznej Komisja Europejska w czasie współczesnego kryzysu zatwierdziła zaś pomoc dla sektora finansowego w wysokości 5,06 bln euro (40,3 proc. PKB UE), z czego kwota wykorzystanej pomocy wyniosła 1,62 bln euro (12,8 proc. PKB UE). Kwoty te, tzn. zatwierdzonej i wykorzystanej pomocy, są przy tym często niesłusznie utożsamiane i mylone, np. w odniesieniu do Polski, która ma zatwierdzoną kwotę pomocy, ale żaden bank z niej nie skorzystał.
Próby regulacji ze strony nadzorów finansowych banki skutecznie omijały
Z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, mechanizmu docelowego, wsparty został zaś Cypr. Jak wiadomo, pomoc ta została obwarowana różnymi warunkami, w tym restrukturyzacją sektora bankowego. Docelowe mechanizmy mają bowiem opierać się na zasadzie odpowiedzialności właścicieli banków i zasadzie „coś za coś", np. pomoc za przyjęcie i realizację rygorystycznego programu reform gospodarczych.
Również zastosowanie resolution ma być obwarowane restrykcyjnymi warunkami, a ostateczną decyzję o jego zastosowaniu ma podejmować Komisja Europejska (kolejny podmiot w łańcuchu instytucji zaangażowanych w ratowanie banków). Zapytać można przy tym, czy nie byłoby lepiej i – w miejsce kilku – stworzyć jeden mechanizm ratunkowy i ośrodek władzy z nim związany, co m.in. zwiększyłoby przejrzystość kompetencji i odpowiedzialności.