„Pączkowanie” mechanizmów ratunkowych

To nadal podatnicy i klienci banków będą ponosili koszty utrzymania sieci bezpieczeństwa – pisze członek zarządu Narodowego Banku Polskiego.

Publikacja: 16.09.2013 10:31

„Pączkowanie” mechanizmów ratunkowych

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Red

Jednym z gorąco dyskutowanych obecnie tematów na forach unijnych jest mechanizm uporządkowanej likwidacji banków (resolution), będący drugim elementem unii bankowej. Równocześnie resolution, obok Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, ma stanowić jeden z docelowych mechanizmów ratowania banków w Unii Europejskiej.

Warto przy tym pamiętać, że nadal funkcjonują dwa inne, tymczasowe mechanizmy ratunkowe, tj. Europejski Pakiet Stabilności Finansowej oraz „tradycyjna" pomoc publiczna. Z pierwszego z nich skorzystały Grecja, Irlandia i Portugalia. W ramach pomocy publicznej Komisja Europejska w czasie współczesnego kryzysu zatwierdziła zaś pomoc dla sektora finansowego w wysokości 5,06 bln euro (40,3 proc. PKB UE), z czego kwota wykorzystanej pomocy wyniosła 1,62 bln euro (12,8 proc. PKB UE). Kwoty te, tzn. zatwierdzonej i wykorzystanej pomocy, są przy tym często niesłusznie utożsamiane i mylone, np. w odniesieniu do Polski, która ma zatwierdzoną kwotę pomocy, ale żaden bank z niej nie skorzystał.

Próby regulacji ze strony nadzorów finansowych banki skutecznie omijały

Z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego, mechanizmu docelowego, wsparty został zaś Cypr. Jak wiadomo, pomoc ta została obwarowana różnymi warunkami, w tym restrukturyzacją sektora bankowego. Docelowe mechanizmy mają bowiem opierać się na zasadzie odpowiedzialności właścicieli banków i zasadzie „coś za coś", np. pomoc za przyjęcie i realizację rygorystycznego programu reform gospodarczych.

Również zastosowanie resolution ma być obwarowane restrykcyjnymi warunkami, a ostateczną decyzję o jego zastosowaniu ma podejmować Komisja Europejska (kolejny podmiot w łańcuchu instytucji zaangażowanych w ratowanie banków). Zapytać można przy tym, czy nie byłoby lepiej i – w miejsce kilku – stworzyć jeden mechanizm ratunkowy i ośrodek władzy z nim związany, co m.in. zwiększyłoby przejrzystość kompetencji i odpowiedzialności.

Abstrahując od „pączkowania" nie tylko mechanizmów ratunkowych, ale także władzy, pytaniem otwartym pozostaje: czy mechanizmy ratunkowe będą wystarczające do udźwignięcia ratowania dużych, ważnych systemowo banków. Dwa docelowe mechanizmy mają bowiem łącznie dysponować setkami miliardów euro, podczas gdy kwota dotychczasowej pomocy publicznej oraz aktywa największych banków wyrażane są w bilionach euro.

W ostateczności zatem „sprawdzony" tradycyjny mechanizm użycia środków publicznych i tak będzie prawdopodobnie w użyciu, jeśli trzeba będzie ratować duże banki. To nadal podatnicy i klienci banków będą ponosili koszty utrzymania sieci bezpieczeństwa.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Ropa, dolary i krew
Opinie Ekonomiczne
Bogusław Chrabota: Przesadzamy z OZE?
Opinie Ekonomiczne
Wysoka moralność polskich firm. Chciejstwo czy rzeczywistość?
Opinie Ekonomiczne
Handlowy wymiar suwerenności strategicznej Unii Europejskiej
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Czekanie na zmianę pogody