Jaki był 2013 r. dla Haiera w Europie?
René Aubertin: Wciąż trudny, podobnie jak dla wszystkich producentów. Jaka jest sytuacja na południu Europy, każdy widzi, ale wierzymy, że w 2014 r. nastąpi przełamanie. W Hiszpanii gorzej już chyba być nie może. W Grecji i Portugalii widać już powolne oznaki poprawy.
Działacie w wielu segmentach rynku. We wszystkich sytuacja jest podobna?
Różnice są spore. W przypadku sprzętu AGD nie ma gwałtownych ruchów: nawet gdy jest kryzys, to sprzedaż dramatycznie nie spada. Jednocześnie gdy gospodarka się rozpędza, ten rynek także nie rośnie gwałtownie. W przypadku telewizorów jest zupełnie inaczej – tu działają impulsy. Dlatego w 2012 r. sprzedaż była rekordowo wysoka głównie z powodu piłkarskich mistrzostw Europy. Olimpiada ma w tym przypadku znacznie mniejsze znaczenie. Dlatego gdy porównać wyniki 2013 r. z 2012 r., są one słabsze. W tym roku znów liczymy na dobrą sprzedaż z racji rosnącej popularności technologii 4K. Wielu nabywców telewizorów po prostu musi mieć w domu model możliwie najnowocześniejszy.
Jaki ma to sens, skoro brak filmów i innych treści dostępnych w tej technologii. Już 3D pokazało bezsens takiego podejścia.