Cyfrowe żniwa w telewizji

Nie tylko ludzie z Polski B wybrali naziemną telewizję cyfrową. Weszła ona ?na wszystkie salony, niezależnie od statusu rodzin, jako usługa podstawowa ?lub dodatkowa – uważa b. szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Publikacja: 10.04.2014 10:53

Anna Streżyńska

Anna Streżyńska

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Red

Do lutego 2014 roku do niemal 30 proc. pokrycia wzrosła  penetracja naziemnej TV cyfrowej. W tym samym czasie zmienna była obecność w naszych domach TV satelitarnej, a tzw. kabel, czyli penetracja TV kablowej, spadł  o ponad 1,5 proc. Inne dane pokazują, że już powyżej 40 proc. gospodarstw domowych korzysta z telewizji cyfrowej.

A jednak sukces

Oznacza to, że wbrew wielu sceptykom, w tym moim własnym wątpliwościom, TV cyfrowa jest sukcesem, a ten sukces oznacza w praktyce, że jego inicjatorzy i autorzy (trzy urzędy: UKE, MAiC i KRRIT) doprowadzili do tego, że 40 proc. gospodarstw domowych otrzymało nie tylko podstawowy zestaw programów w wersji jakościowo o wiele lepszej niż dotychczasowe media analogowe, ale i dodatkowe kilkanaście programów.

Nie tylko ludzie z Polski B wybrali naziemną telewizję cyfrową, weszła ona na wszystkie salony, niezależnie od statusu rodzin, jako podstawowa lub dodatkowa usługa. O jej znaczeniu świadczy uporczywa walka Podbeskidzia i innych regionów, które są nadal jeszcze poza jej zasięgiem.

Teraz rodziny korzystające z DVB-T czekają na więcej, ponieważ już dawno zapowiedziano uruchomienie multipleksów 5, 6 i 8.

Za wprowadzeniem naziemnej TV cyfrowej w takiej skali (6 multipleksów wyłącznie telewizyjnych) przyjdą – trudne dziś do oceny pod względem skutków rynkowych, ale niewątpliwie bardzo korzystne dla konsumentów – zmiany na rynku telewizji bezpłatnej i płatnej, przetasowania udziałów rynkowych głównych graczy, zmiany podziału tortu reklamowego, zmiany cen usług i zawartości pakietów, szczególnie bezpośrednio konkurujących pakietów podstawowych w telewizji kablowej i satelitarnej.

Presja na pozostałe media rośnie. Niedawno jeszcze  umacniające się telewizje: satelitarna i kablowa staną się z trudem bronionymi szańcami, które – jeśli mają nadal stanowić o konkurencyjności rynku – muszą zostać uwolnione spod zakazów dotyczących koncentracji. Trudno lokalnej kablówce osiągnąć skalę umożliwiającą konkurowanie z ogólnopolską telewizją naziemną, której nadawcy często integrują swój biznes z płatną telewizją satelitarną. Ciekawa na nowym naziemnym rynku będzie rola kanałów płatnych i ich wpływ na przetasowania rynkowe.

Ósmy multipleks

Po wyłączeniu TV analogowej, częstotliwości w paśmie 174–230 MHz – zwolnione przez nią i przeznaczone na tzw. ósmy multipleks – zdecydowano się przeznaczyć na emisję TV cyfrowej naziemnej DVB-T. W październiku 2013 r. Emitel zwrócił się do Urzędu Komunikacji Elektronicznej o dokonanie rezerwacji częstotliwości tego multipleksu, UKE ogłosił w związku z tym dostępność częstotliwości – zgłosiło się 16 zainteresowanych przedsiębiorców. Wśród nich jest pięciu zaangażowanych już w różnych formach w naziemną TV cyfrową.

Niektórzy chętni wprost deklarują zainteresowanie możliwością oferowania kanałów płatnych. TVP poszukuje miejsca na swoje kanały HD, które musi zabrać z MUX1, potrzeba też miejsca na lokalne kanały w całym kraju.

Wszystkie uzgodnienia powinny być dokonane w dyskusji pomiędzy dwoma organami regulacyjnymi: KRRiT i UKE.

Operatorzy telekomunikacyjni nie są zainteresowani tą częstotliwością. Nie są wymagane ani ustalenia rządowe (pasma jest dużo i wystarczy także na pomieszczenie multipleksów radiowych), ani międzynarodowe, bo pasmo nie było przedmiotem ustaleń w ITU – Międzynarodowym Związku Telekomunikacyjnym. Nie ma też sporu między organami regulacyjnymi.

Co z konkursem?

Wobec dużego zainteresowania prezes UKE powinien – zgodnie z ustawą telekomunikacyjną – zorganizować konkurs na zagospodarowanie  multipleksu 8. Termin jego zakończenia zgodnie z prawem nie może być późniejszy niż osiem miesięcy od dnia wpłynięcia pierwszego wniosku. Zatem – formalnie rzecz biorąc – konkurs powinien już trwać, żeby były szanse na zakończenie go przed ustawowym terminem, ponieważ od wniosku minęło już ponad pięć miesięcy. Niestety, konkurs nie trwa, bo go nawet nie ogłoszono. Nie wyjaśniono oczekującym niecierpliwie ewentualnym uczestnikom konkursu ani też odbiorcom telewizji, jakiego mogą się spodziewać kalendarza w procesie powstawania multipleksu 8.

Ci klienci, dla których powstała ustawa o cyfryzacji telewizji, czekają na spełnienie obietnicy i wprowadzenie przynajmniej siedmiu nowych kanałów.

Ponieważ wydanie decyzji zajmie trochę czasu, a budowa zasięgu ogólnokrajowego multipleksu trwa około 12 miesięcy, kalendarz ten nie jest optymistyczny, należy się liczyć z jeszcze co najmniej 18 miesiącami procedur.

Najwyższa więc pora podjąć działania zmierzające do rozpisania konkursu. Jak widać z listy chętnych, wszyscy gracze rynkowi chcą teraz budować swoją pozycję rynkową w oparciu o częstotliwości naziemne, wszyscy chcą w tym biznesie być obecni, ponieważ postrzegają multipleks 8 jako szansę na zaistnienie i równoprawne konkurowanie w tym masowym segmencie rynku.

Najważniejsze jednak, że ci klienci, dla których powstała ustawa o cyfryzacji telewizji, dla których operator multipleksów przez cały 2013 rok uruchamiał nadajnik po nadajniku, dla których wysocy przedstawiciele administracji państwowej w ciemnościach nocy brnęli między nadajnikami, aby własnymi rękami wyłączyć analog i włączyć cyfrę dla kolejnego obszaru, zapewniając, że w ślad za trzema pierwszymi platformami przyjdą  następne, nadal czekają na wypełnienie obietnicy i wprowadzenie przynajmniej siedmiu nowych kanałów w DVB-T.

Do lutego 2014 roku do niemal 30 proc. pokrycia wzrosła  penetracja naziemnej TV cyfrowej. W tym samym czasie zmienna była obecność w naszych domach TV satelitarnej, a tzw. kabel, czyli penetracja TV kablowej, spadł  o ponad 1,5 proc. Inne dane pokazują, że już powyżej 40 proc. gospodarstw domowych korzysta z telewizji cyfrowej.

A jednak sukces

Pozostało 94% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację