Europa ma tak wiele do zaoferowania: zróżnicowaną kulturę, wspaniałe systemy edukacyjne, wysoko wykwalifikowaną siłę roboczą, wiodące instytuty badawcze, mocne zaplecze przemysłowe, w większości stabilną demokrację, sprawnie funkcjonujące prawo i największy na świecie wspólny rynek. A jednak, osiąganie porozumienia w Brukseli bywa żmudnym i czasochłonnym procesem, o ile w ogóle do niego dochodzi. Zbyt często my, Europejczycy, tracimy przy okazji tego procesu cenny czas. A to odbija się na europejskich firmach i w konsekwencji na gospodarkach państw członkowskich – to słabość, której nie możemy i nie powinniśmy dłużej tolerować, konkurując z innymi wiodącymi gospodarkami. Nowa kadencja legislacyjna i nowe przywództwo stwarzają Europie i jej decydentom możliwość, by to zmienić – możliwość, by wesprzeć multilateralizm i zasadę wzajemności i robić to jednym głosem. By osiągnąć to na skalę światową musimy budować mosty i nie polować na czarownice. Odpowiedzialne partnerstwo oparte jest na zaufaniu, zasadzie inkluzywności i scenariuszach, w których wszyscy wygrywają, a nie na nacjonalizmie i protekcjonizmie.
Jest wiele do zrobienia, ale wierzę, że należy pilnie podjąć pięć działań by wzmacniać Europę i by zapobiec jej dalszemu słabnięciu w bardzo dynamicznej sytuacji globalnej, zarówno pod względem gospodarczym jak i politycznym.
Zmieńmy walkę ze zmianami klimatycznymi w szansę dla przemysłu
Bez wątpienia zmiany klimatyczne to największe wyzwanie, przed którym stoi ludzkość. Dobrze widzieć świadomość następnego pokolenia w tym względzie. Przekonanie, że sprawa jest pilna i właściwa diagnoza to jedno, ale to odpowiednia terapia i dalsza prewencja mogą doprowadzić do zmian na lepsze w naszym skomplikowanym ekosystemie. Dlaczego więc nie dostrzec w tym szansy dla europejskiego przemysłu, który może stać się globalnym liderem w technologiach proekologicznych. Potrzebujemy tych technologii, by zrealizować nasze własne cele klimatyczne. Odnawialne źródła energii muszą być zintegrowane z gospodarką jako całością – nie tylko w obszarze mobilności, ale również w budynkach i przemyśle. Jednym z najlepszych sposobów, by to zrobić, są technologie Power-to-X. Umożliwiają one sprawne przejście do odnawialnych źródeł energii we wszystkich sektorach. By osiągnąć znaczną redukcję emisji dwutlenku węgla, potencjał energetyczny Power-to-X mus sięgnąć 15 gigawatów do 2024 r.
Jeżeli naprawdę chcemy osiągnąć neutralność klimatyczną UE do 2050 r., potrzeba czegoś więcej niż debatowania, ile lotów powinniśmy odwołać albo jaki odsetek e-samochodów powinien się poruszać w jednym czasie. Musimy uwolnić pełny potencjał integracji sektorowej, bo żyjemy we wzajemnie powiązanym globalnym ekosystemie. Wszystkie sektory muszą blisko współpracować na rzecz rozwiązań, które mają sens z ekonomicznego punktu widzenia i zwiększają konkurencyjność. To oznacza, że regulacje i pomoc państwowa muszą wspierać nasz cel, którym jest osiągnięcie neutralności węglowej.
Przez ostatnie pięć lat Europa skupiała się na haśle „po pierwsze wydajność energetyczna". Uważam, że powinniśmy pójść o krok dalej i skoncentrować się przede wszystkim na „wydajności systemowej". Wysforowanie się na czoło w branży technologii ekologicznych to wielka szansa dla Europy. Nie wspominając już o tym, że przekonująca polityka klimatyczna zwiększy również wiarygodność Europy w świecie, szczególnie wśród młodego pokolenia, któremu jesteśmy winni dobrą przyszłość.