Aktualizacja: 04.07.2019 21:00 Publikacja: 04.07.2019 21:00
Foto: Adobe Stock
Europa ma tak wiele do zaoferowania: zróżnicowaną kulturę, wspaniałe systemy edukacyjne, wysoko wykwalifikowaną siłę roboczą, wiodące instytuty badawcze, mocne zaplecze przemysłowe, w większości stabilną demokrację, sprawnie funkcjonujące prawo i największy na świecie wspólny rynek. A jednak, osiąganie porozumienia w Brukseli bywa żmudnym i czasochłonnym procesem, o ile w ogóle do niego dochodzi. Zbyt często my, Europejczycy, tracimy przy okazji tego procesu cenny czas. A to odbija się na europejskich firmach i w konsekwencji na gospodarkach państw członkowskich – to słabość, której nie możemy i nie powinniśmy dłużej tolerować, konkurując z innymi wiodącymi gospodarkami. Nowa kadencja legislacyjna i nowe przywództwo stwarzają Europie i jej decydentom możliwość, by to zmienić – możliwość, by wesprzeć multilateralizm i zasadę wzajemności i robić to jednym głosem. By osiągnąć to na skalę światową musimy budować mosty i nie polować na czarownice. Odpowiedzialne partnerstwo oparte jest na zaufaniu, zasadzie inkluzywności i scenariuszach, w których wszyscy wygrywają, a nie na nacjonalizmie i protekcjonizmie.
Skuteczna polityka ograniczania wpływów Rosji w naszej części Europy wymaga konsekwencji. Widać to szczególnie w polityce energetycznej, gdzie znów pojawiają się głosy za powrotem do gazu z Rosji i Nord Stream 2.
Dlatego nie warto liczyć na to, że „na pewno nic się nie stanie” albo „jakoś tam będzie”
Kraje Ameryki Południowej ze swoimi tanimi artykułami rolno-spożywczymi wejdą dokładnie w ten sam segment, w którym konkuruje Polska.
Polityka handlowa nowej amerykańskiej administracji pod wodzą prezydenta Donalda Trumpa jest kluczowym źródłem ryzyka dla wzrostu gospodarczego i inflacji.
Cały świat zastanawia się, czy prezydent USA naprawdę chce wywołać globalną wojnę handlową.
Wojna to zbyt poważna sprawa, by zostawiać ją generałom – miał powiedzieć premier Francji Georges Clemenceau w czasie I wojny światowej. Teraz, w trakcie światowej wojny o AI, można powiedzieć: sztuczna inteligencja to za poważna sprawa, by zostawić ją politykom. Ale też naukowcom czy przedsiębiorcom.
Dostępne mechanizmy rozstrzygania sporów na poziomie międzypaństwowym nie dają skutecznych narzędzi do dochodzenia swoich praw. Zainteresowanym pozostaje samopomoc w formie ceł odwetowych.
– Nie ma co prawda takiego konkretnego sondażu, w którym pytamy „czy jesteś rozczarowany?”, ale widać to jednak w badaniach, to wypadkowa iluś tam danych – ocenia Łukasz Pawłowski, prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej. – „Rozczarowanie” będzie na samym szczycie zestawienia kluczowych emocji 2025 roku – dodaje.
Mocniejszy dolar na globalnym rynku znów przeszkadza złotemu. Czy to się zmieni w drugiej części dnia?
Mariusz Błaszczak, ujawniając plany użycia wojska w czasie kampanii wyborczej, igrał z wiarygodnością naszego państwa. Do politycznej młócki wykorzystał wojsko, a także podległy mu urząd.
Jeśli z powodu sporów w wymiarze sprawiedliwości nie dojdzie do prawomocnego osądzenia stalinowskiej zbrodni, będzie to blamaż całego państwa.
Zarówno okrzyk „Nie bać Tuska”, jak i „***** ***” mają charakter wulgarny. Czy oznacza to, że automatycznie zostaje popełnione wykroczenie?
Jeśli osoba prowadzi kilka przedsiębiorstw, to mamy do czynienia z kilkoma administratorami. W razie nałożenia kar z RODO ich obroty nie powinny być kumulowane.
Intrygujące jest to, czy sztuka może i powinna wpływać na kształt prawa i wybory dokonywane przez sądy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas