Potrzebujemy europejskiej konsolidacji

Potrzebujemy europejskiej konsolidacji przemysłu zbrojeniowego, tak samo jak harmonizacji polityki zakupowej w obszarze zbrojeniowym i koordynacji polityki eksportowej - mówi prezes Airbusa, Thomas Enders

Publikacja: 09.06.2014 18:00

Potrzebujemy europejskiej konsolidacji

Foto: Bloomberg

Czy sytuacja, jaką dzisiaj mamy na Ukrainie powinna pana zdaniem skłonić europejskie rządy do zastanowienia się nad wydatkami na obronność?

Nawet, gdyby tego konfliktu nie było, wszystkie kraje UE powinny przeznaczać na obronność co najmniej 2 proc. PKB. Dzisiaj jedynie garstka z nich osiąga ten poziom i wiem, że Polska jest blisko tej wielkości. Natomiast sytuacja na Ukrainie pokazuje, że militarne rozwiązania konfliktów nadal są narzędziem dyplomacji. Można udawać, że się tego nie widzi, ale fakty mówią za siebie.

Prezydent Putin powiedział, że rosyjska zbrojeniówka nie będzie już importować komponentów z zachodu. Czy Airbus Group na tym ucierpi?

Podczas Zimnej Wojny Rosjanie nie kupowali na zachodzie praktycznie nic, a i zachód nie wyrywał się do kupowania rosyjskiego uzbrojenia. Aktualnie, nie prowadzimy z Rosją interesów w obszarze zbrojeniowym. Jednak w dzisiejszych czasach, powiązania biznesowe się przeplatają i jesteśmy od siebie wzajemnie uzależnieni. Od Rosji kupujemy surowce do produkcji samolotów cywilnych. Jako szef dużej firmy jestem zobowiązany bronić się przed ryzykiem, w tym także ryzykiem braku niezbędnych dostaw.

Zmiana nazwy grupy z EADS na Airbus Group była największym rebrandingiem w europejskiej historii. Co zmieniło się w samej firmie?

To była bardzo dobra decyzja. Rebranding był wynikiem zmiany naszej strategii, więc efekt jest pozytywny. Oprócz tego, że nazwa jest rozpoznawalna na świecie i łatwa do wymówienia, dała nam lepszy wizerunek. Wcześniej mieliśmy 6 różnych marek. To już mamy za sobą. Czy trudno jest zarządzać firmą, której akcjonariuszami są rządy trzech krajów? Nasza nowa struktura własnościowa umożliwia podejmowanie strategicznych decyzji wyłącznie przez zarząd i władze najwyższego szczebla Airbus Group. Zaletą unormowanej struktury korporacyjnej jest to, że możemy skoncentrować się na tym, co najważniejsze: wynikach finansowych, konkurencyjności i budowaniu wartości. Oczywiście rządy Niemiec i Francji mają uzasadnione, strategiczne interesy, które są zabezpieczone przez odpowiednie firmy holdingowe związane z obroną narodową. Poza tym, są zwyczajnymi udziałowcami bez prawa veta.

Jeśli w Brukseli wszystko pójdzie po naszej myśli, za kilka miesięcy polski LOT wybierze maszynę na rejsy średniego zasięgu. Jak pan będzie przekonywał prezesa Sebastiana Mikosza, żeby kupił Airbusy?

Sądzę, że nasza oferta dla LOTu będzie lepsza od tego, co zaoferuje konkurencja. Nie ukrywam, że Polska była dla nas trudnym klientem tak w dostawach cywilnych, jak i wojskowych, skłaniając się raczej ku ofertom amerykańskim. Naturalnie nie przyrzekam nic, czego nie będę w stanie wykonać, ale myślę, że w strategii działania, którą Amerykanie nazywają „raczkuj, idź, biegnij" etap „raczkowania", kiedy przejęliśmy PZL Okęcie mamy już za sobą. I jest sukces. Najwyższy czas więc. żeby przejść do etapu „chodzenia" i budowania kontaktów wokół któregoś z ważnych programów. Są wśród nich takie, kiedy polski rząd nie będzie musiał wybierać między Europą a USA.

Cała rozmowa w jutrzejszym wydaniu „Rzeczpospolitej"

Czy sytuacja, jaką dzisiaj mamy na Ukrainie powinna pana zdaniem skłonić europejskie rządy do zastanowienia się nad wydatkami na obronność?

Nawet, gdyby tego konfliktu nie było, wszystkie kraje UE powinny przeznaczać na obronność co najmniej 2 proc. PKB. Dzisiaj jedynie garstka z nich osiąga ten poziom i wiem, że Polska jest blisko tej wielkości. Natomiast sytuacja na Ukrainie pokazuje, że militarne rozwiązania konfliktów nadal są narzędziem dyplomacji. Można udawać, że się tego nie widzi, ale fakty mówią za siebie.

Pozostało 83% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację