Nowa strategia dla naszej grupy zostanie wypracowana najprawdopodobniej w ciągu trzech miesięcy, ale niektóre zmiany nie mogą czekać i decyzje muszą być podejmowane szybko. Niestety, optymalizacja zatrudnienia jest nieunikniona. Mamy już za sobą bolesny proces zwolnień, ale głównie w zagranicznych spółkach w Rumunii i Niemczech. Nie było to łatwe z uwagi na protesty załóg, wymagało od nas wiele wytrwałości i determinacji. Wciąż są jednak obszary wymagające dalszych działań ograniczających koszty, a największy potencjał do tego widzę w polskich fabrykach w Inowrocławiu, a więc w spółce Soda Polska Ciech. Ich efektywność zdecydowanie odbiega od tej, jaką może się pochwalić nasza konkurencja. Jeśli chcemy iść naprzód i zwiększać udziały w rynku, nie będziemy udawać, że da się to zrobić bezboleśnie.
Jak duże to mogą być cięcia?
Cały czas analizujemy sytuację i ustalamy docelową strukturę zatrudnienia w całej grupie. Z pewnością jednak nie będziemy czekali z pierwszymi zwolnieniami, które będą miały miejsce już w czerwcu. Jednocześnie chcemy inwestować w te zakłady. Mamy już opracowany plan rozbudowy mocy produkcyjnych w Inowrocławiu wart 250–300 mln zł i wiele wskazuje na to, że ten projekt będzie realizowany. Inwestycja jest już objęta specjalną strefą ekonomiczną. Jesteśmy na etapie podpisywania umów na dostawy surowców dla nowych linii produkcyjnych. Jeśli negocjacje potoczą się pomyślnie, to zapewne nowy właściciel nie będzie wstrzymywał projektu.
Po tym, jak na wniosek SP walne zadecydowało o wypłacie dywidendy z zysku Ciechu za 2013 r., zapowiadał pan ograniczenie inwestycji. Z czego zrezygnujecie?
Pochylamy się właśnie z nowym właścicielem nad programem inwestycyjnym i wspólnie zdecydujemy, który z projektów daje najniższą stopę zwrotu i można go przesunąć co najmniej o rok. Decyzja o wypłacie dywidendy postawiła nas w trudnej sytuacji. Wciąż jesteśmy dość mocno zadłużeni i nie mamy jeszcze zdolności do zwiększenia długu. Poza tym ?5 czerwca skorzystaliśmy z możliwości wcześniejszego wykupu obligacji wartych 160 mln zł. To był duży wydatek, ale dzięki temu zrzuciliśmy część balastu. Jeszcze w 2011 r. wskaźnik długu netto do EBITDA w grupie wynosił 3,9. Obecnie spadł już do 2,8. ?To ogromny postęp.
Plany sprzedaży spółek niezwiązanych z biznesem sodowym są aktualne?