Nowe plany Peugeota

Musimy zwiększyć efektywność naszych europejskich fabryk. Dzisiaj wykorzystanie mocy wynosi w nich ok. 80 proc., musimy więc je zwiększyć ?do 100 proc. – zapowiada Maxim Picat, szef marki Peugeot w rozmowie z Danutą Walewską.

Publikacja: 24.06.2014 09:05

Nowe plany Peugeota

Foto: AFP

Rz: Na ile zmieniła się strategia kierowanej przez pana marki po tym, jak pakiet udziałów przejął chiński Dongfeng?

Nic się nie zmieniło. Przez 20 lat ze sobą współpracujemy, a głównym celem tej współpracy jest zwiększenie sprzedaży peugeotów i citroenów w Chinach. I ostatnie lata, a w szczególności miesiące, są tam dla Peugeota niesłychanie pozytywne, bo sprzedaż rośnie szybciej niż rynek. Może tylko współpracujemy ze sobą jeszcze bliżej. I pewnie będziemy razem otwierać nowe fabryki i zwiększymy sieć dilerów. Z Chin zamierzamy zbadać rynki Azji Południowo-Wschodniej. Bo wiemy, że z autami, jakie wyjeżdżają z naszych fabryk w Chinach, możemy wejść do krajów, gdzie konsumenci mają gust podobny do chińskiego.

PSA ma teraz mieć trzy wyraźnie różniące się od siebie marki: Peugeota, Citroena i DS. Na czym polega zmiana? Bo przecież dotychczas także były trzy?

Zorientowaliśmy się, że Citroen i Peugeot są zbyt bliskie siebie i wręcz dochodzi do kanibalizacji. Mieliśmy produkty w tym samym segmencie rynkowym, bardzo do siebie podobne. Teraz chcemy jasno pokazać, że Peugeot, Citroem i DS bardzo się od siebie różnią. W naszej sytuacji najlepszym wyjściem było więc przetasowanie w górę rynku, ale zrobiliśmy to inaczej niż konkurencja. Peugeot będzie miał wersje swoich aut lepiej wyposażone, z najnowocześniejszymi silnikami. Dla Citroena zdecydowaliśmy się przygotować specjalną podstawową linię produktów. DS to auto z segmentu premium. Tym samym staramy się dojść do różnych grup konsumenckich.

Czy to oznacza, że auta produkowane przez PSA podrożeją? Czy mają cenowo zbliżyć się np. do volkswagenów?

Tak, rzeczywiście zamierzamy zmniejszyć różnice w cenach, jakie dzisiaj dzielą nasze marki od innych masowych wielomarkowych producentów. A marka, którą pani wymieniła, jest naszym oczywistym celem do bezpośredniej rywalizacji.

Czy plany zwiększenia sprzedaży w Chinach oznaczają również dostosowanie projektowania i wyposażenia do rynku chińskiego?

Chiny są dzisiaj największym rynkiem na świecie i naszym najważniejszym. Rzeczywiście może to kiedyś mieć wpływ na przyszły wygląd naszych aut. Ale to naprawdę „kiedyś". Mamy studio projektowe w Szanghaju, ale nie tylko tam. W efekcie to, jak będą wyglądały nasze auta, to wypadkowa wizji wszystkich projektantów. Design Peugeota jest dzisiaj światowy, a nie chiński czy francuski.

Peugeot działa w krajach, gdzie doszło do gwałtownych zmian kursów walut. Chodzi mi o Rosję, Ukrainę, Bliski Wschód. Co pan robi, aby nie stracić tam ani pieniędzy, ani udziału w rynku?

Musimy się wykazać jak największą elastycznością. Mamy tam do czynienia z zawirowaniami politycznymi, które najczęściej przenoszą się na rynki walutowe. I na przykład w Algierii jest na rynku prawdziwy boom. Generalnie jednak zasada jest taka, że kiedy dochodzi do zawirowań na rynku, trzeba zrobić czasami nawet potężny krok do tyłu, żeby dobrze się przyjrzeć sytuacji i przygotować strategię. Dzięki temu w Egipcie powiększyliśmy udział w rynku, bo mamy tam doskonałych dilerów. W Iranie jest dzisiaj chyba najbardziej skomplikowana sytuacja. Nie ukrywam, że czekamy na zniesienie wszystkich sankcji gospodarczych, jakie zostały nałożone na ten kraj, już szukamy partnerów, aby być gotowym w momencie, kiedy sankcje znikną. Z brakiem politycznej stabilizacji mamy do czynienia także w Turcji, gdzie waluta wyraźnie się osłabiła i nie było innego wyjścia niż podniesienie cen. To nie pozostało bez wpływu na wielkość sprzedaży, ale spadek był naprawdę niewielki.

Trudna sytuacja na rynku walutowym dotknęła nas także w Rosji. Tam produkujemy także limuzynę, która nie jest dzisiaj najtrafniejszym wyborem, bo sprzedaż spada. Zdecydowaliśmy się więc na użycie na rynku rosyjskim naszej najskuteczniejszej broni – 2008, a za kilka dni zaplanowaliśmy w Moskwie premierę najnowszej wersji 508, która miała premierę w ostatnią środę w Londynie. I nadal mamy nie tylko plany pozostania w tym kraju, ale i nadzieję, że będziemy się tam rozwijać.

Pana szef Carlos Tavares mówi, że PSA musi drastycznie ciąć koszty. A przecież PSA te koszty tnie już od miesięcy, jeśli nie lat. Jak zamierza pan to zrobić?

Carlos Tavares nie chce słyszeć o tym, że PSA ma za wysokie koszty, bo produkuje przede wszystkim w Europie Zachodniej. Dla nas to znaczy, że musimy przede wszystkim zwiększyć efektywność naszych europejskich fabryk. Dzisiaj wykorzystanie mocy wynosi ok. 80 proc., musimy więc je zwiększyć do 100 proc.

Jakich zachęt używa Peugeot do wspierania sprzedaży?

Właśnie zaczęliśmy obniżać wartość tych zachęt. Podpisałem decyzję o skasowaniu rabatów dla zakupów flotowych. Jesteśmy zdeterminowani, aby udział w rynku, jaki mamy, był prawdziwy, a nie kupiony. Nasza firma musi zarabiać.

Wracacie do Rajdu Dakar. Co zdecydowało o tym powrocie, czy to zamiłowanie prezesa Tavaresa do wyścigów samochodowych?

Wracamy i zamierzamy wygrać w 2015 r. Dzięki temu będziemy widoczni na świecie. Peugeot jest znany w Europie, ale Rajd Dakar da nam impuls do zwiększenia sprzedaży i w Chinach i w Ameryce Południowej. Chcemy pojechać modelem 2008, naszym najnowszym crossoverem, którego premiera w Chinach i Ameryce Łacińskiej jest zaplanowana na 2015 rok.

CV

Maxim Picat szefuje Peugeotowi od października 2012 roku. Wcześniej był zastępcą szefa tej marki. Odpowiadał również za współpracę z obecnym udziałowcem, chińskim Dongfeng. Pracował w fabrykach PSA, odpowiadał za produkcję w zakładach w Sochaux i w chińskim Wuhan. Z wykształcenia jest inżynierem.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację