Nowelizacja dyrektywy dotyczącej norm emisji zanieczyszczeń to efekt rewizji Protokołu Goeteborskiego określającego międzynarodowe zobowiązania Unii Europejskiej w tym zakresie. Zwiększenie wysiłków na rzecz jakości atmosfery w UE Komisja uzasadnia również koniecznością ograniczenia bezpośrednich i pośrednich kosztów, wynikających ze złego stanu powietrza. Te pierwsze, związane m.in. z absencjami pracowników, zmniejszeniem zbiorów i uszkodzeniami budynków, Komisja szacuje na 23 mld euro. Te drugie – wynikające m.in. z przedwczesnych zgonów – wycenia na 330 do 940 mld euro.
Zwiększenie wysiłków na rzecz jakości powietrza polegać ma na konieczności przestrzegania nowych limitów emisji. Począwszy od 2020 r. ograniczenia dotyczyć będą również nowych kategorii zanieczyszczeń – metanu i drobnych cząstek stałych (pyłów).
Oprócz limitów na lata po roku 2020 i po roku 2030 Komisja wprowadza również „średnioterminowe limity emisji", konieczne do spełnienia w roku 2025. Zastrzega jednak, że zmieszczenie się w nich będzie obowiązkowe tylko w sytuacji, gdy „nie pociągnie to za sobą nieproporcjonalnie wysokich kosztów". Innymi słowy: państwa będą mogły uchylić się od realizacji celów wyznaczonych na rok 2025, jeśli uznają, że będzie to za drogie.
Eksperci z niemieckiego ośrodka Centrum fur Europaische Politik krytykują ten pomysł: ich zdaniem średnioterminowe cele również powinny mieć charakter bezwzględnie obowiązujący, bo zmobilizują państwa do konsekwentnych działań przez całą następną dekadę, a nie tylko pod jej koniec, gdy na wywiązanie się z zobowiązań zostanie mało czasu.
Eksperci CEP – choć generalnie popierają pomysł ograniczania zanieczyszczeń – krytykują też kilka innych decyzji Komisji. Nie podoba im się np. obowiązek przedstawiania przez państwa członkowskie prognoz dotyczących emisji (co dwa lata) oraz sposób obliczania średnioterminowych celów na rok 2025 (nie będzie premiował tych krajów, które w 2020 osiągną lepsze wyniki redukcji, niż wynikać to będzie z ich zobowiązań). Chwalą za to propozycję Komisji, by to same państwa członkowskie mogły zdecydować, jakie konkretnie działania podejmą, by obniżyć emisję zanieczyszczeń.