Janusz Gromek – samorządy mogą mieć problemy z wkładem własnym

Obiektywne rankingi są dla samorządów ważne. Pozwalają nam, włodarzom, odczuć satysfakcję z pracy na rzecz lokalnej społeczności - Janusz Gromek, ?prezydent Kołobrzegu.

Publikacja: 14.08.2014 14:25

Janusz Gromek – samorządy mogą mieć problemy z wkładem własnym

Foto: Fotorzepa, Krzysztof Skłodowski Krzysztof Skłodowski, Krzysztof Skłodowski KS Krzysztof Skłodowski

Rz: Kołobrzeg zajął II miejsce w rankingu najlepszych samorządów dziesięciolecia „Rz" w kategorii gmin miejskich i miejsko-wiejskich. Gratuluję!

Janusz Gromek:

Obiektywne rankingi są dla samorządów ważne. Pozwalają nam, włodarzom, odczuć satysfakcję z pracy na rzecz lokalnej społeczności. Odkąd jestem prezydentem Kołobrzegu, nie bierzemy udziału w żadnych konkursach, które wiążą się z jakimikolwiek opłatami. Płacenie za udział, a w domyśle i miejsce, w rankingu jest nieporozumieniem. Ranking „Rzeczpospolitej" to zupełnie co innego. Jest oparty na twardych danych finansowych pochodzących z ministerstw, a w kapitule zasiadają specjaliści od samorządu pod przewodnictwem prof. Jerzego Buzka. Dlatego II miejsce w rankingu dziesięciolecia to dla mnie i moich współpracowników wielka satysfakcja. Przez ostatnią dekadę plasowaliśmy się w pierwszej dziesiątce i to przełożyło się na doskonały wynik końcowy. Nieustannie staramy się trzymać w czołówce, ale wymaga to wiele pracy i dużych pieniędzy na inwestycje, choć akurat lata 2007–2013 były niesamowitą okazją do rozwoju gmin dzięki dotacjom z Unii Europejskiej.

Ile pieniędzy z UE pozyskał Kołobrzeg w latach ?2007–2013?

Jeśli zsumujemy to, co pozyskaliśmy jako miasto, ze środkami pozyskanymi przez Urząd Morski, który inwestował w kołobrzeską plażę i port, to uzbiera się 500 mln zł. Te pieniądze widać w mieście.

Wkrótce będzie dostępna nowa wielka pula euro z UE, ale wielu samorządowców postrzega to jako najważniejsze wyzwanie stojące przed samorządami...

Ci, którzy będą dysponować nowymi pieniędzmi z UE, powinni wziąć pod uwagę, że samorządy musiały się zdobyć na wielki wysiłek, biorąc kredyty i emitując obligacje, żeby sięgnąć po dofinansowanie z rozdania na lata 2007–2013. Nie ma co ukrywać, że mamy finansową zadyszkę. Do tego w miastach takich jak Kołobrzeg, ale i większych, spadają dochody. To oznacza mniejszy budżet, a stałe wydatki, jak te na oświatę czy pomoc społeczną, nie maleją. Jeśli więc szukamy oszczędności, to na inwestycjach. Boję się, że w latach 2014–2020 jako samorządy z przyczyn finansowych nie będziemy się już tak śpieszyć do realizacji inwestycji.

Samorządy będą miały problemy z wyłożeniem tzw. wkładu własnego na projekty współfinansowane przez UE?

Na to się zanosi. Wiele zależy od poziomu dofinansowania. Jeśli nadal będzie obowiązywał jego najwyższy poziom, czyli 85 proc., a my będziemy musieli wyłożyć 15 proc., to byłoby kapitalnie. Pamiętajmy, że często są to inwestycje warte kilkadziesiąt, a w przypadku największych miast nawet kilkaset milionów złotych. Różnica w finansowaniu 50 na 50 proc. a 85 na 15 proc. jest więc ogromna. Chodzi o wiele milionów. I tych milionów może zabraknąć.

Spadające dochody budżetów miast to efekt kryzysu?

To opóźnione efekty kryzysu, będące np. pokłosiem likwidacji zakładów pracy czy emigracji mieszkańców za granicę. Przez ostanie dwa–trzy lata nie było np. żadnego zainteresowania działkami w naszym mieście. Dopiero niedawno coś się ruszyło i zaczynamy sprzedawać pod inwestycje.

Kołobrzeg jako uzdrowisko ma jednak duże wpływy z turystyki.

Tu akurat mamy się czym pochwalić. Oficjalne dane Głównego Urzędu Statystycznego pokazują, że w ubiegłym roku najwięcej noclegów udzielono turystom w Warszawie, Krakowie i Kołobrzegu. U nas było to nieco ponad 3 mln, w tym milion noclegów turystów z zagranicy. Dla porównania powiem, że odpowiednie liczby dla Zakopanego to 1,3 mln i 177 tys. Mówimy oczywiście o turystach zarejestrowanych. A przecież część osób mieszka na kwaterach prywatnych i ich właściciele nie zawsze dopełniają formalności związanych z ewidencją... Jednak już po turystach zarejestrowanych można ocenić popularność danego miasta i jakość, jaką sobą reprezentuje.

Jak dajecie sobie radę z wydatkami na oświatę?

Aby te wydatki nie rosły, potrzebne są zmiany w Karcie nauczyciela. Radzimy sobie jak możemy. Rozwiązaliśmy problem słynnych urlopów zdrowotnych nauczycieli. Całkiem niedawno musieliśmy zarezerwować na nie 1,2–1,5 mln zł w budżecie, ale teraz to już nieduże pieniądze, bo zaczęliśmy rygorystycznie sprawdzać rzetelność tych urlopów. Wysyłamy nauczycieli na dodatkowe badania do specjalistów, którzy sprawdzają, czy urlopy są zasadne. Ich liczba drastycznie spadła.

Samorządy dostają coraz więcej zadań zleconych, ale nie idą za tym odpowiednie kwoty finansowania.

Rząd zleca, a my mamy z tego tytułu problem, np. z pomocą społeczną, ale też urzędem stanu cywilnego czy organizacją wydziału wydającego dowody osobiste. W Kołobrzegu do zadań zleconych dokładamy drugie tyle do tego, co nam przekazuje rząd. Ostatnio dotarły jednak do mnie pocieszające informacje, że rząd i wojewodowie zajmują się analizą zadań zleconych i pieniędzmi na nie przeznaczanymi. Rząd zdaje sobie sprawę, że to niesprawiedliwe, by samorządy tyle dokładały.

Rz: Kołobrzeg zajął II miejsce w rankingu najlepszych samorządów dziesięciolecia „Rz" w kategorii gmin miejskich i miejsko-wiejskich. Gratuluję!

Janusz Gromek:

Pozostało 97% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację