Szczególnie to ostatnie wcale nie jest rzadkie. O próbach wyłudzeń kredytów z wykorzystaniem cudzych dokumentów tożsamości nie wspomnę, bo dochodzi do tego jeszcze częściej. Tymczasem – jak wynika z ostatniego raportu infoDOK – w trzecim kwartale 2014 r. zastrzegano aż 400 dokumentów dziennie – średnio co 3,5 minuty do bazy trafiał kolejny zgubiony lub skradziony dowód osobisty lub prawo jazdy.

Dużo szczęścia miał pan L., o którym pisaliśmy na łamach „Rz" jakiś czas temu. Dowód osobisty stracił w pociągu. Ktoś wyjął mu portfel z kieszeni. Zastrzegł jednak dokumenty. I całe szczęście, bo kilka miesięcy później zapukała do niego policja – okazało się, że ktoś, posługując się jego dowodem tożsamości, sprzedał cudze mieszkanie w Warszawie.

Pan L. był z Podkarpacia i nawet nie wyjeżdżał w tym czasie z domu. Oszust jednak skorzystał z jego danych i dwa razy sprzedał nie swój lokal w centrum stolicy, który zresztą wcześniej sam wynajął. Zdążył również zawrzeć umowę najmu tego samego lokum z dwoma studentami, pobierając stosowne zaliczki.

Przedświąteczne zamieszanie w sklepach, podróże i ciasnota będą sprzyjać drobnym złodziejaszkom, którzy będą kraść portfele. I często nie będzie im chodzić o noszone w nich grosze, ale o cenne plastikowe dokumenty. Sprzedając je oszustom, zarobią znacznie więcej.